Bajka o złotej rybce

Total
0
Shares

Była sobie kiedyś złota rybka, która pewnego dnia zabrała ze sobą swoich siedem talentów i odpłynęła daleko na poszukiwanie szczęścia.

Nie dotarła daleko, gdy spotkała węgorza, który ją zapytał: «Hej, ty, dokąd płyniesz?».

«Udaję się na poszukiwanie szczęścia», odpowiedziała dumnie złota rybka.

«Przypłynęłaś więc we właściwe miejsce – powiedział węgorz. – Za jedyne cztery talenty mogę ci sprzedać płetwy, dzięki którym będziesz mogła podróżować z podwójną szybkością».

«Naprawdę, to znakomity interes, powiedziała nie mogąca się powstrzymać od szczęścia złota rybka. Zapłaciła, wzięła swoje płetwy i popłynęła przed siebie o wiele szybciej niż poprzednio.

Bardzo szybko dotarła do miejsca, w którym mieszkała mątwa.

«Hej, ty, dokąd płyniesz?».

«Udaję się na poszukiwanie szczęścia, odpowiedziała złota rybka.

«I znalazłaś je już, siostrzyczko? – zapytała mątwa. – Jeśli chcesz, mogę ci odstąpić po bardzo korzystnej cenie śrubę, dzięki której będziesz mogła płynąć jeszcze szybciej».

Złota rybka kupiła sobie śrubę za pozostałe talenty i dwa razy szybciej niż poprzednio pomknęła przed siebie.

Po chwili dotarła do miejsca, w którym mieszkał rekin. Pozdrowił ją: «Hej, ty, dokąd płyniesz?».

«Płynę na poszukiwanie szczęścia», powiedziała złota rybka.

Wskazując jej płetwą swój rozwarty pysk, powiedział: «Już je znalazłaś. Jeśli chcesz zaoszczędzić dużo czasu, musisz popłynąć na skróty tą drogą».

«Ach, dziękuję ci stokrotnie!», wykrzyknęła z radością złota rybka i wpłynęła z pośpiechem w paszczę rekina, który ją schrupał ze smakiem.

Kto nie wie, czego chce, kończy zazwyczaj tam, gdzie nie chciał.

Bruno Ferrero

 

Total
0
Shares
(fot. Royal Australian Navy / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

Wojenny statek

Pewien wojenny statek patrolował bardzo niebezpieczną część Morza Śródziemnego. W powietrzu wisiało coś złego. Widoczność była słaba, a…

Może spodoba Ci się też...