Bogu niech będą dzięki…

Total
0
Shares

Przybywszy na Dziki Zachód pastor kupuje sobie konia…

– Czy to łagodne zwierzę? – pyta.
Hodowca cmoka językiem:
– Można powiedzieć: pobożne! Na “Bogu niech będą dzięki” rusza galopem, a na “Amen” staje jak wryty.
Duchowny wskakuje na siodło, mówiąc:
– Bogu niech będą dzięki!
Koń rusza z kopyta przez prerię. Po pół godzinie jeździec dostrzega przed sobą szeroką rozpadlinę ziemną. Koń ani myśli zwolnić, a pastor zupełnie zapomniał, w jaki sposób można go zatrzymać. Ze ściśniętym ze strachu sercem zaczyna odmawiać “Ojcze nasz”. Na końcowe “Amen” koń zatrzymuje się na skraju przepaści.
– Bogu niech będą dzięki – wzdycha pastor…

 

Total
0
Shares
(fot. Jonas Grimsgaard / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

Kiedy kończy się noc?

Pewien stary rabin zapytał kiedyś swoich uczniów, na podstawie czego można rozpoznać dokładnie chwilę w której kończy się…

Może spodoba Ci się też...