Po palach…

Total
0
Shares

Płyną łódką dominikanin, jezuita i franciszkanin. Po jakimś czasie zabrakło im wody pitnej…

Dominikanin zaofiarował się, że pójdzie do sklepu. Wyszedł z łódki i po wodzie poszedł do sklepu. Tak samo wrócił.

Gdy kolejny raz zabrakło wody, stwierdzili, że teraz kolej na jezuitę. Jezuita poszedł po wodzie i wrócił.

Za trzecim razem po wodę miał iść franciszkanin. Wszedł do wody i zaczął się topić. – Po palach, durniu! – krzyczy dominikanin. – Po jakich palach? – zapytał jezuita.

 

Total
0
Shares
(fot. / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

Nigeria: Kościół apeluje o odnowę społeczeństwa

Do modlitwy za społeczeństwo Nigerii zachęcił przewodniczący tamtejszego episkopatu. „Niech Pan da nam łaskę – pisze abp Ignatius…

Może spodoba Ci się też...