Pewien wzięty prawnik postanowił spędzić urlop w chłopskiej zagrodzie. Któregoś dnia gospodarz poprosił gościa, aby zechciał mu pomóc w sortowaniu resztek ziemniaków. Zaprowadził go do piwnicy, pokazał ziemniaki i trzy różne kosze. Do jednego miał wrzucać największe, do drugiego średnie, a do trzeciego najmniejsze.
Gdy po dwóch godzinach gość nie wychodził z piwnicy, chłop postanowił sprawdzić, co on tam tak długo robi. Ku swemu przerażeniu zobaczył, że prawnik leży nieprzytomny na ziemi, a w koszach ziemniaków było niewiele.
Gospodarz wyniósł gościa na dwór i zaczął cucić. Potem chciał wiedzieć, co go tak zwaliło z nóg. – To ciągłe podejmowanie decyzji – wykrztusił z siebie wzięty prawnik.