Przygoda na pustyni

Total
0
Shares

Pewien człowiek zabłądził na pustyni i od dwóch dni wędrował wśród nie kończących się, rozgrzanych słońcem piachów. Był już u kresu sił. Niespodziewanie ujrzał przed sobą sprzedawcę krawatów…

Nie miał on przy sobie nic innego – jedynie mnóstwo krawatów. I natychmiast próbował sprzedać jeden z nich człowiekowi umierającemu z pragnienia. Wyczerpanemu i spragnionemu wędrowcy handlarz wydał się szalony: Czyż ktoś przy zdrowych zmysłach  próbowałby sprzedać krawat człowiekowi łaknącemu jedynie wody?

Sprzedawca wzruszył obojętnie ramionami i ruszył w dalszą drogę. Przed zapadnięciem zmroku znużony wędrowiec, już z wielkim trudem poruszający zbolałymi nogami, uniósł głowę i osłupiał: znajdował się przed elegancką restauracją, obok której stał szereg samochodów!
Budynek był okazały, a dookoła niego rozciągała się pustynia.

Z trudem dowlókł się do drzwi restauracji i prawie mdlejąc z pragnienia wyszeptał:
– Litości, wody!
– Przykro mi, proszę pana – rzekł ze współczuciem uprzejmy szwajcar  – nie przyjmujemy gości bez krawatów.

Są osoby przemierzające pustynię swego życia z ogromnym pragnieniem przyjemnych doznań. Za głupców uważają tych, którzy chcą ich zapoznań z Ewangelią. Jest to posłanie zbyt zaskakujące dla ich pustyni! Lecz kiedy zapragną wejść do “Hotelu Pana”, zostanie im powiedziane: “Przykro mi, tutaj nie można wstąpić bez odnowionego serca”.

Bruno Ferrero “40 opowiadań na pustyni”

 

Total
0
Shares
(fot. IM Swedish Development Partner / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

6 N. Zwykła, “Odcięci” od Boga i ludzi, Mk 1, 40-45

Ewangelista Marek opisuje nam konkretne wydarzenie: cud uzdrowienia trędowatego. Trędowaci, to ludzie, którzy w czasach Jezusa byli zupełnie…

Może spodoba Ci się też...