Czyste ręce

Total
0
Shares

Po śmierci pewien człowiek stanął przed Bogiem. Z wielką dumą wyciągnął przed nim swoje ręce i powiedział:

«Panie, zobacz, jak czyste są moje ręce!».

Pan Bóg uśmiechnął się do niego i z cieniem smutku powiedział: «Tak, to prawda, ale są również puste».

Fiodor Dostojewski napisał kiedyś historię o pewnej bogatej kobiecie, która była bardzo skąpa. Po swojej śmierci została wtrącona przez diabła w morze piekielnego ognia. Jej anioł stróż począł usiłnie się zastanawiać, czy w jej życiu nie było jakiegoś momentu, który mógłby ją odkupić. Wreszcie przypomniał sobie pewne dawne zdarzenie i nie omieszkał powiedzieć o tym Bogu: «Pewnego dnia ta kobieta podarowała jednemu żebrakowi cebulę ze swojego ogrodu».

Bóg uśmiechnął się do anioła: «Dobrze. Ta cebula będzie ją mogła zbawić. Pochyl się nad morzem piekielnego ognia, wyciągając do niej cebulę tak, aby się mogła jej uczepić, i wyciągnij ją stamtąd. Jeśli jej się uda mocno złapać tej jedynej rzeczy, przez którą okazała dobro, wciągniesz ją do samego raju».

Anioł pochylił się jakfylko mógł nad morzem ognia i krzyknął do kobiety: «Łap się czym prędzej cebuli!».

Kiedy to natychmiast uczyniła, jeden z przebywających razem z nią potępieńców uczepił się rąbka jej spódnicy i wzbił się wraz z nią w górę: jeszcze inny grzesznik złapał się stopy pierwszego i również poleciał razem. W ten sposób stworzył się długi ogonek lecących w niebo osób, które uczepiły się kobiety trzymającej się kurczowo cebuli ciągnionej przez anioła.

Diabły były niepocieszone, że przez małą cebulkę całe piekło stawało się puste.

Kiedy długi, ludzki warkocz dotarł już do niebiańskich wrót, kobieta spostrzegła jak wiełe grzeszników uczepiło się jej spódnicy i krzyknęła: «Cebula jest moja! Tylko moja! Zjeżdżajcie stąd…». Dokładnie w tym momencie cebula się rozpadła i kobieta razem z pozostałymi osobami znalazła się znowu w morzu ognia.

A niepocieszony anioł pozostał sam przed rajskimi wrotami.

Wypełnij swoje dłonie innymi dłońmi i mocno je ściśnij.

Zbawimy się albo razem, albo się w ogóle nie zbawimy.

Bruno Ferrero

Total
0
Shares
(fot. marcin wojcik / flickr.com / CC BY-NC 2.0)

Sobory Kościoła Niepodzielnego, Konstantynopol IV (869/870), cz. 9 i ostatnia

Spór ikonoklastów i ikonodulów nie minął. Z jednej strony niedobitki ikonoklastów: kapłani i biskupi usłużni ostatniemu cesarzowi ikonoklaście:…

Może spodoba Ci się też...