5. N. zwykła, Wszystko w porządku!, Mk 1, 29-39

Total
0
Shares

Dawno, dawno temu żył człowiek, który wydawał się naprawdę kochać wszystkich i przebaczać im. Dlatego Pan Bóg posłał anioła, aby z nim porozmawiał. – Pan Bóg poprosił mnie, abym odwiedził cię i powiedział, że zamierza nagrodzić cię za twoją dobroć – powiedział anioł. – Chce też dać ci w prezencie to, czego pragniesz. Czy chcesz daru uzdrawiania? – Na pewno nie – odpowiedział człowiek. – Wolę, aby Pan Bóg uzdrawiał tych, którzy mają wyzdrowieć. – Czy chcesz mieć dar sprowadzania wszystkich na dobrą drogę?. To zajęcie dla aniołów takich, ja ty. Nie chcę, aby wszyscy mnie czcili i uznawali za wzór.- Posłuchaj, nie mogę wrócić do nieba bez przekazania ci prezentu. Jeśli więc sam go nie wybierzesz, ja będę musiał wybrać za ciebie!

Człowiek przez chwilę pomyślał, po czym rzekł: – Zgoda. Chciałbym czynić dobro, ale tak, by nikt nie zauważył, że to ja. W ten sposób uniknę grzechu pychy. Anioł pobłogosławił cień człowieka i dał mu moc uzdrawiania. W ten sposób gdziekolwiek człowiek ten pójdzie, chorzy będą uzdrawiani, ziemia będzie rodziła owoce, a smutni ludzie odnajdą szczęście.

Człowiek podróżował przez wiele krajów, rozsiewając wszędzie cuda, ale nie zauważał tego, bo jego cień był z tyłu. W ten sposób mógł żyć i umrzeć nie wiedząc o swojej świętości.

Pewien uczeń tak bardzo ufał swojemu mistrzowi, że był w stanie, po wezwaniu imienia mistrza, przekraczać pieszo rzeki, chodząc po powierzchni wody. Mistrz, ujrzawszy to na własne oczy, powiedział wówczas do siebie: – Musi być we mnie świętość i moc, skoro moje imię tak działa! Rzucił się więc do rzeki wołając: -Ja! Ja! I utonął[1].

Pycha jest odwrotnością pokornego życia. Choroba ciała nie jednego z nas nauczyła pokory. Niemoc, bezsilność, brak energii do życia i perspektywa zbliżającej się śmierci, doprowadziły nie jednego z nas do rozpaczy i braku jakiejkolwiek nadziei. Tymczasem Jezus jest tym, który ustawia wszystko na właściwe tory. To on uzdrawia, daje moc i siły. To on nadaje ducha i wzmacnia nie tylko nasze ciało, ale przede wszystkim naszego ducha, który potrafi zdziałać cuda i góry przenosić. Postawa radości i optymizmu zmieniła życie niejednego człowieka. 

Mamo, a dlaczego w zdrowym ciele jest zdrowy duch? – Mamo, a dlaczego w zdrowym ciele jest zdrowy duch? – Dlaczego pytasz, chyba nie jesteś chory? – Nie jestem chory. Po prostu jestem ciekawy, a to chyba nie jest choroba? – Rzeczywiście, ciekawość to nie choroba, a w przypadku dzieci jest raczej oznaką ich zdrowego podejścia do życia.  – To o co chodzi z tym zdrowiem? – To bardzo ważne pytanie, na które szuka odpowiedzi bardzo wielu lekarzy. – I co? Czy znaleźli odpowiedź? – Ludzkie ciało ma dużo tajemnic. Lekarzom wiele z nich udało się odkryć. Mimo to ciągle jeszcze zadziwia swoimi niezwykłymi możliwościami. – A co z duchem, czy duchy również chorują? – Trudno na to odpowiedzieć, bo ducha nie można zbadać. Ale też i trudno sobie wyobrazić, by duch miał, na przykład, katar. – Duch z katarem, dobre sobie.  – Właśnie, takie rzeczy raczej się nie zdarzają. Zresztą nikomu choroby nie życzymy, lepiej by wszyscy byli zdrowi. – O co zatem chodzi w powiedzeniu? Co wspólnego ma zdrowe ciało ze zdrowym duchem? – Okazuje się, że bardzo wiele. Nasze zdrowie zależy od nas samych.  – To oczywiste. Zależy od tego czy zimą jesteśmy ciepło ubrani, czy chodzimy w czapce, czy nosimy szalik. – Tak, to prawda. Nasze zdrowie zależy też od tego, czy dobrze się odżywiamy, czy dobrze się wysypiamy oraz czy zanadto się nie zamartwiamy. – Tak rzeczywiście, to się zgadza. Gdy zanadto martwię się klasówką w szkole, to ból głowy jest gotowy. – Właśnie. Coraz więcej lekarzy uważa, że nasze zdrowie zależy od naszych myśli. Jeśli zdarzy się nam zachorować, chociażby lekko się zaziębić, szybciej wyzdrowiejemy, jeśli szczerze tego będziemy chcieli. – Chyba wszyscy chcą być zdrowi. – Tak? Czy aby na pewno? A może mi przypomnisz, kim jest symulant. – Symulant to ktoś, kto udaje że jest chory, chociaż wcale nim nie jest. – Dodaj jeszcze, że taką przypadłość niezwykle często mają dzieci, gdy do szkoły nie chcą chodzić. Tobie też się czasem taka symulowana choroba się zdarza. – Nie, ależ skąd. Mnie naprawdę ból głowy wówczas często się przydarza. – Właśnie, dużo zależy od naszego nastawienia. Jeśli mamy pozytywne myśli to naszemu ciału łatwiej zwalczyć chorobę. Dlatego, gdy zdarzy się nam zachorować, nawet jeśli będzie to ciężki przypadek, zawsze trzeba być dobrej myśli. – To ja tak sobie myślę, że nigdy więcej nie będę chorował[2].

Trafnie to oddała Cecelia Ahern[3] pisząc (Love, Rosie): „Kiedy ludzie są jeszcze dziećmi, oceniają powagę sytuacji, obserwując swoich rodziców. Gdy się przewracasz i nie możesz się zdecydować, czy bardzo cię boli, czy też nie, spoglądasz na rodziców. Jeżeli wyglądają na zmartwionych i biegną w twoim kierunku, zaczynasz płakać. Jeśli zaczynają się śmiać i mówią: „Nic się nie stało”, wstajesz i przechodzisz nad sprawą do porządku dziennego”.

Miłość jest motorem naszego działania. Jeśli jej zabraknie wobec Boga, samego siebie i innych ludzi, to wtedy choruje całe nasze ciało. Ono zostało stworzone z miłości i do miłości, stad jeśli tej miłości zabraknie, to cali umieramy. Poddaje się wtedy nasz duch, ale także i nasze fizyczne ciało. Miłość jest „paliwem”, które nadaje sens życiu.  

Pewnego dnia do jednego ze szpitali został przyjęty – na oddział intensywnej terapii – pacjent o imieniu Karol. Był to mężczyzna wysoki i potężny, który miał raka kości. Chociaż bardzo cierpiał, rzadko się skarżył. Żona otaczała go wielką miłością i starała się na wszystkie sposoby, by miał jak najlepszą opiekę. 

Kilka razy był już poddawany chemioterapii i jego energia, siła życia wyczerpała się. Gdy został przyjęty do szpitala po raz ostatni, cierpiał bardzo, ale trudno było mu pomóc; lekarze wiedzieli, że nie da się nic zrobić dla niego. Znajdował się już w stanie terminalnym. Czuł tak intensywny ból, że żaden lek nie był w stanie go uśmierzyć. Żona jedynie przez kilka minut mogła być z nim sama. 

Którejś nocy, pod koniec dyżuru, pielęgniarka jeszcze ostatni raz zrobiła obchód swego oddziału i zajrzała do Karola. Drzwi do jego pokoju otworzyła cicho, by nie zbudzić chorego. Snop światła z korytarza oświetlił wnętrze pokoju. Pielęgniarka spojrzała na łóżko i nie potrafiła powstrzymać okrzyku zdumienia. Karol leżał na plecach, w pozycji najbardziej dla niego bolesnej. Obok niego leżała jego żona, która obejmowała głowę męża, opartą na jej ramieniu; pozostawała skulona przy jego boku, niczym mały jelonek blisko matki. Spała głęboko, słychać było jej oddech z lekkim poświstem. 

Pielęgniarka zatrzymała się przy drzwiach, niczym intruz. Gdy miała już wychodzić z pokoju, Karol otworzył oczy, uśmiechnął się, jakby chciał jej powiedzieć: “Wszystko w porządku!”[4].

– Nie dzwoń po lekarza, chcę zasnąć spokojnie. Z twoją dłonią w Mojej… Opowiadali o przeszłości, o tym, jak się poznali, o pierwszym pocałunku. Nie płakali, uśmiechali się. Nie żałowali, byli wdzięczni. Potem cicho szepnął: – Kocham Cię na zawsze. Odwzajemniła słowa i pocałował Ją delikatnie w czoło. Zamknęła oczy i zasnęła spokojnie z jego ręką w dłoni. Wszystko co się liczy w życiu i ma prawdziwą wartość, to miłość. Ponieważ człowiek przychodzi na ten świat z niczym i odchodzi z niczym, prócz miłości, którą ofiarował i otrzymał…[5]

Jezus, kiedy spotyka się z chorymi ludźmi, a zwłaszcza z tymi poranionym duchowo, bo opętanymi przez złego ducha to właśnie chce powiedzieć tym ludziom, którzy nie mają już nadziei, którzy nie mają w sobie żadnej energii do życia: „Wszystko w porządku! Jestem z Tobą!”. Uwalnia w ten sposób ogromną moc życia, która jakby „drzemie” w człowieku i jest uśpiona tak skutecznie, że nie ma ochoty na inne życie, niż to do którego się doprowadził sam lub pod naporem złego ducha. Szatan nie rozumie logiki Jezusa, bo nie potrafi prawdziwie kochać. Miłość niszczy go i odbiera sens jego istnienia. Szatan wybrał zło i słowo „miłość” nie figuruje w jego słowniku słów, którym się posługuje i którym żyje na co dzień. Wręcz odbiera człowiekowi chęć do miłowania bezinteresownie, bo wszystko, co robi jest robione z zamysłem zniszczenia życia człowiekowi.

Dramat współczesności polega na tym, że „żyjemy w takim świecie w którym diabeł przestał się ukrywać, a świat go dalej nie widzi…”. Dlaczego tak się dzieje? Bo świat zapomina o Jezusie! Nie chce słyszeć, co ma On dziś temu światu do zaoferowania.  Tymczasem to tylko Jezus uwalnia w człowieku ogromną siłę ducha, która przywraca moc życia, bo to przecież On jest naszym życiem i źródłem z którego mamy czerpać, aż oddamy ostatniego ducha tu na ziemi. Wierząc jednocześnie w to, że spotkamy się z Nim tam w niebie, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen. 

Phil Bosmans, „Każdego dnia żyj od nowa!

Jesteś odmienionym człowiekiem, gdy się dziwisz,
że każdego poranka znowu jest słońce;
gdy jesteś szczęśliwy,
twoje oczy widzą,
twoje ręce czują, 
twoje nogi chodzą,
a twoje serce bije.

Jesteś nowym człowiekiem, gdy w pełni 
zdajesz sobie sprawę z tego, że żyjesz; 
gdy potrafisz sobie uświadomić, 
że dziś zaczyna się pierwszy dzień
z całej reszty twojego życia.

Jesteś jak nowo narodzony, gdy czystym spojrzeniem
przypatrujesz się ludziom i rzeczom,
gdy umiesz się jeszcze śmiać,
gdy potrafisz się cieszyć
zwyczajnym, małym kwiatkiem
na drodze swojego życia…

Mk 1, 29-39

Jezus uzdrawia chorych

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.

Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.

Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem».

I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.


[1] Bruno Ferrero, Cień

[2] http://www.nasze-bajki.pl/pl/przegladarka.aspx?bajka=742

[3] Irlandzka bestsellerowa pisarka. Debiutem literackim Ahern była głośna powieść “P.S. Kocham Cię”, na podstawie której nakręcono film z Hilary Swank i Gerardem Butlerem w rolach głównych. Cecelia jest także producentką serialu komediowego telewizji ABC – Samantha Who?, w którym tytułową rolę gra Christina Applegate.https://lubimyczytac.pl/autor/25751/cecelia-ahern

[4] Bruno Ferrero, Wszystko jest w porządku, https://adonai.pl/opowiadania/rodzinne/?id=152

[5] FB/ Sześćdziesiąt Sekund: https://www.facebook.com/minutazzycia

Total
0
Shares
(fot. IM Swedish Development Partner / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

6 N. zwykła, “Odcięci” od Boga i ludzi, Mk 1, 40-45

Ewangelista Marek opisuje nam konkretne wydarzenie: cud uzdrowienia trędowatego. Trędowaci, to ludzie, którzy w czasach Jezusa byli zupełnie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...