Na dobranoci i dzień dobry – J 6, 52-59

Total
0
Shares

Przy stole w Domu Ojca

Ciało moje jest prawdziwym pokarmem

Żydzi sprzeczali się między sobą, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?»

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.

Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».

To powiedział, nauczając w synagodze w Kafarnaum.

Opowiadanie pt. “Wola Boża”[1]

Pewien człowiek bardzo chciał poznać Bożą drogę, dlaczego świat wygląda jak wygląda. Kiedy położył się pod drzewem i rozmyślając nad tym prosił Boga o odpowiedź, stanął przy nim anioł i powiedział: – Chodź ze mną a pokażę ci drogi Pana. Nie namyślając się długo poszedł za aniołem. Spotkali na swojej drodze dwóch ludzi. Jeden człowiek zły wręczył złoty kielich drugiemu dobremu. Anioł zaczekał, aż zasną, zabrał kielich dobremu i zaniósł do złego. Człowiek idący z aniołem spytał: – Co robisz przecież to złodziejstwo. – Nie zadawaj pytań tylko chodź i patrz, a poznasz drogi Boże – odpowiedział anioł.

Poszli więc dalej do chaty pewnego biednego człowieka. Gdy wyszedł z domu, anioł podpalił jego dom. Zirytowany człowiek idący z aniołem oburzył się na niego i zaczął gasić płomień, jednak anioł mu nie pozwolił: – Jak możesz podpalać dom tego biednego człowieka. Powinieneś pomagać ludziom, a nie ich dręczyć – krzyczał człowiek – Powiedziałeś, że chcesz poznać zamysł Boga nie wtrącaj się więc tylko chodź dalej!

Idąc dalej dotarli do strumienia i zatrzymali się przed kładką. Gdy zbliżył się ojciec ze swoim synkiem i weszli na kładkę, anioł przewrócił kładkę tak, że ojciec z synkiem wpadli do wody. Prąd wody porwał dziecko i utopiło się. Ojciec wyszedł z wody i zasmucony wrócił do domu. – Nie tego już za wiele. Zniosłem jak okradłeś sprawiedliwego, podpalałeś dom biednego człowieka, ale to że zabiłeś niewinne dziecko to za dużo. Nie jesteś żadnym aniołem tylko demonem – krzyczał człowiek zdzierając kaptur z głowy anioła. – Jestem aniołem wysłanym na ziemię przez Boga aby wypełnić Jego wolę na ziemi, a tobie wyjaśnić jaka jest Jego droga – odpowiedział. – Nieprawda Bóg taki nie jest. Na pewno nie kazał Ci robić tego co robisz – krzyczał dalej człowiek. – Dobrze! opowiem ci dlaczego zachowałem się właśnie tak w każdej sytuacji. Otóż w kielichu, który zabrałem sprawiedliwemu człowiekowi była trucizna. Gdybym zostawił ten kielich człowiek ten otrułby się. Człowiek podstępny, który chciał otruć sprawiedliwego poniesie karę za swoje czyny. Biedny człowiek, któremu podpaliłem dom, znajdzie w zgliszczach wielki skarb, który pozwoli mu żyć dostatnio do końca dni. Człowiek, którego spotkaliśmy tu nad strumieniem, był złym człowiekiem. Nie chce znać Boga i prowadzi życie bardzo rozwiązłe. Po stracie swego małego synka, który i tak znajdzie się w Niebie, nawróci się do Boga i zmieni swe życie. Tak obaj będą w Niebie, Gdybym tego nie uczynił obaj zostaliby potępieni. Czy te wyjaśnienia pomogły ci zrozumieć wolę Bożą?

Człowiek słuchając z zainteresowaniem opowieści anioła zrozumiał, że Bóg widzi wszystko inaczej i bardziej doskonale niż on sam. Zrozumiał też, że na wszystko ma najlepsze rozwiązanie, choć zewnętrznie wydaje się ono bardzo bolesne.

Refleksja

Bóg dzieli się z nami swoim życiem. Zostaliśmy stworzeni na Jego podobieństwo. Dana nam jest moc zmiany tego świata na lepsze lub gorsze. Wybór należy do nas. Pokarm dający życie uzdalnia nas do czynienia dobra na tej ziemi. Eucharystia jest miejscem, gdzie nie tylko naszym umysłem, ale też sercem, całym ciałem odkrywamy Tajemnice, która przenika całe nasze życie. Tam następuje nieustanna przemiana i nawrócenie, aby to, co chceny zrobić w naszym zyciu miało sens i aby służyło drugiemu człowiekowi. Bóg wie, co robi, mimo że wydaje się nam to bolesne teraz, ale prowadzi do odnalezienia sensu… 

Jezus naucza nas, że tylko w jedności z Nim możemy dąc innym to, co jest w nas najlpesze. On podziełił się swoim pokarmem, abysmy posileni nim, dawał siłę i moc innym w czynieniu dobra. Świat potrzebuje Bożego pokarmu pod postacią chleba i wina, czyli potrzebuje Jego bliskości, aby zmieniać oblicze tej ziemi. Wszelkie zło wynika z odłączenia się od Boga, który jest miłością. Zróbmy wszsytko, aby być nieustannie z Nim zjednoczeni przy wspólnym słowie i stole z którego możemy czerpać wszsytko, co najelpsze i potrzebne do szczęscias na tej ziemi. Taki przedsmak tego, co będzie kiedyś tam, daleko w niebie na wspólnej uczicie w Domu Ojca…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

  1. Dlaczego mamy szukać sensu życia w Jezusie?
  2. Dlaczego Eucharystia jest pokarmem dającym  nam zycie?
  3. Co rozbić, aby nasladowac Jezusa?

I tak na koniec…

“Największy błąd w leczeniu ciała ludzkiego polega na tym, że lekarze nie znają całości. Żadna część nie będzie zdrowa, dopóki całość nie będzie zdrowa” (Platon, 427–347 p.n.e.)


[1] Autor nieznany, Wola Boża, http://swjozef.com/opowiadania_dla_ducha/boza_wola/1470.html

Total
0
Shares
(fot. PolandMFA / flickr.com / CC BY-ND 2.0)

Na dobranoc i dzień dobry – J 10, 11-18

Życie moje oddaję za owce… Dobry Pasterz Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...