W myśli i tradycji żydowskiej trójka jest cyfrą Boga, a czwórka – świata (ze względu na cztery strony świata). Zatem suma Boga i świata wynosi siedem. Natomiast dwanaście – liczba oznaczająca pełnię ludu Bożego (dwunastu synów Jakuba i dwunastu apostołów) – jest wynikiem pomnożenia trójki przez czwórkę. Słyszymy dziś, że Jezus wysyła w imię Boże i to na cały świat swoich 12 Apostołów. Misja zatem jest ogromna, bo obejmuje cały świat: lądy, ziemi, góry i wszelkie miejca na ziemi, gdzie zamieszkuje człowiek. Jezus wysyła swoich uczniów wszędzie, gdzie tylko można żyć na ziemi, aby głosili Królestwo Boga.
Obecnie świat zamieszkuje blisko lub nawet troszkę więcej niż 8 mld ludzi. Dotarcie do nich nie jest takie łatwe nie tylko ze względu na miejsce zamieszkania i możliwości trasnportowe. Wielu z nich nie wierzy w Jezusa, bo nigdy Go nie poznało. Częśc wierzy, ale wątpi lub ma problemy ze zrozumieniem Jego nauki. Zobaczmy, że w ramach samego chrześcijaństwa jest wiele różnic w pojmawiu misji Jezusa. Chrześcijanie protestantcy, czy anglikańscy inaczej podchodza np. do realnej obecności Jezusa pod postacią chleba i wina. Dla nich to tylko wspomnienie wydarzeń z Wieczernika. Jak bardzo też inaczej pochodzą oni życia choćby w kwetiach moralnych. Wiele jest też i ludzi, którzy należą do Kościoła katolickiego i pełnią w nim ważną rolę. Są w nim tacy, którzy swoją “pobożnością” są bardziej święci niż sam papież. Chcą na siłę narzucić swój sposób pobożnosci i nieraz interpretacji słów Jezusa w Kościele, bo tak im się wydaje, że będzie lepiej. Pod płaszczykiem naprawy i ratowania Kościoła z odmętów współczenego świata, dokładają jeszcze swoje “parę groszy zamieszania” i w ten sposób nie pomagają, ale niszczą Kościół od środka. Fanatyzm religiny przy obecnych zamianach społeczno-religijno-kulturowych ma łatwy owoc do zjedzenia.
Wtedy trudno się nie zgodzić z ks. Tomášem Halíkiem, który napisał tak:
W naszym świecie jest coraz więcej nowych, wzajemnych powiązań, a jednocześnie coraz więcej nowych podziałów. Chrześcijanie z całego świata nie stanowią jedności, przy czym dziś najgłębsze są nie podziały między Kościołami, ale wewnątrz nich. Różnice w nauczaniu, w postawach religijnych i politycznych często biorą się z głębokich przeżyć duchowych. Czasem ludzie recytujący w jednej kościelnej ławce to samo wyznanie wiary wyobrażają sobie Boga bardzo odmiennie.
Do przemian w sferze duchowej należy także upadek muru między wierzącymi i niewierzącymi; robiące wokół siebie dużo szumu mniejszości tradycjonalistów wojujących ateistów są wypierane na margines, podczas gdy rośnie liczba tych, w których myślach i sercach wiara (w znaczeniu: prezaufanie) i niewiara (czyli powątpiewający sceptycyzm) się przeplatają[1].
Jak zatem w tych trudnych czasach iść i glosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu? Pan Jezus daje rady, których warto posłuchać. Bardzo spodobała mi się ta refleksja, stąd ją przytaczam:
- Uczniowie są posłani „jak owce między wilki”. Czyli to misja szaleńców. Są zupełnie bezbronni. Ich mocą jest Bóg.
- Misja uczniów ma się odbywać bez trzosa, torby, sandałów i pozdrawiania kogokolwiek. Czyli bez tracenia czasu na sprawy nieistotne: na zabieganie o zabezpieczenie materialne czy o względy towarzysko-społeczne.
- Uczniowie mają zadowalać się tym, co dostaną. I nie powinni zabiegać o lepsze warunki. Tak należy ów zakaz przechodzenia z domu do domu…
- Wobec tych, którzy nie chcą ich słuchać uczniowie powinni zachować zdrowy dystans. Nic na siłę. Nie chcą to nie.
- Uczniowie otrzymali władzę uzdrawiania. Takie charyzmaty, pojawiające się także dziś w Kościele, nie są niczym dziwacznym i nadzwyczajnym. Tak to powinno być.
- Uczniowie otrzymali władzę nad duchowym światem zła. Nie muszą uciekać przed złymi duchami, ale to one przed nimi uciekają.
Podsumowując: uczniowie mają głosić Boże Królestwo. To niebezpieczna praca. I jest jej bardzo dużo. Dlatego nie powinni tracić czasu na zabezpieczenie się pod względem materialnym czy na sprawy towarzyskie. Nie ma też sensu zajmować się wielkimi dyskusjami z tymi, którzy ich nie chcą słuchać. Trzeba głosić. Ale w tym wszystkim uczniowie nie są zupełnie bezbronni. Są wyekwipowani nadzwyczajnymi darami Boga.
Gdy odnieść myśl tej Ewangelii do pierwszego i drugiego czytania jej wymowa staje się jeszcze bardziej wyrazista: łatwo nie będzie, ale przecież jesteście zwiastunami nowego stworzenia, nowego świata. Jesteście po stronie Zwycięzcy…[2], a nie po stronie diabła, który ma jasną taktykę. Jaka to taktyka?
Koń był przywiązany do pala, ale przyszedł diabeł i go rozwiązał. Wystraszony ogier zaczął uciekać przez pola chłopa rujnując jego żniwa. Właściciel ziemi się wściekł, wziął strzelbę i zabił uciekające zwierze. Wtedy właściciel konia też się zdenerwował, wziął strzelbę i pomścił zabite zwierze strzelając do chłopa. Żona postrzelonego chłopa to zobaczyła i zabiła właściciela konia. Potem syn właściciela konia dokonał mordu na chłopa żonie. Mężczyźni ze wsi słysząc o tragedii zabili mordercę i spalili jego dom rodzinny… Ludzie pytali diabła: dlaczego to wszystko zrobiłeś? Diabeł odpowiedział: Nie zrobiłem nic takiego, po prostu oswobodziłem konia…
Morał z tej opowieści jest taki… Diabeł robi proste i niewinne rzeczy, a resztę robimy sami. On wie, że zło tkwi w naszych sercach. Dlatego musimy myśleć zanim zaczniemy działać – często pochopnie. Pamiętaj: słowo ma moc sprawczą. Myśl zanim zaczniesz działać i pomyśl zanim użyjesz słów, których nie da się cofnąć.
Św. Ignacy Loyola, założyciel Jezuitów, czyli Towarzystawa Jezusowego, powiedział w XVI wieku tak: “Szatan, mając zaatakować człowieka, bada najpierw, jaka jest jego słaba strona i w czym jest najbardziej opieszały. I właśnie w tym miejscu będzie atakować”. Dlatego dziś módlmy się dla nas o dar rozeznawania tego, jak mamy działać w świecie, który opanowany przez zło i zieje swoją nienawiścią. Ale mamy też świadomość, że ten świat jet także dobry i to od każdego z nas zależy, po której stronie się zdeklarujemy działać i ile tego dobra w ten świat włożymy swoim sercem, umysłem, działaniem i zaangażowaniem
„Człowiek jest silniejszy, kiedy stawia czoła wyzwaniom. To odwaga napędza nas do działania,” pomagają nam uwierzyć w swoje zdolności i odwagę (Paulo Coelho). „Życie to jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz się poruszać” (Albert Einstein).
Wiedząc zatem jaki realnie jest ten świat, że jest w nim dużo dobra, ale też niestety i zła i nienawiści, nadal głośmy Królestwo Boga, wzywajmy wciąż do nawrócenia, idźmy i nauczajmy wszelkie narody w imię Ojca, i Syna, i Ducha św. Amen.
Mk 6, 7-13
Rozesłanie Dwunastu
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich».
Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
[1] Ks. Tomáš Halík , Wiara niewierzących i niewiara wierzących, https://wiez.pl/2022/05/08/wiara-niewierzacych-i-niewiara-wierzacych/
[2] https://biblia.wiara.pl/doc/1619210.Tylko-pozornie-slabi/4