Uroczystość Świętych Piotra i Pawła, Kościół dwóch szybkości, J 21, 15-19

Total
0
Shares

Dziś Kościół raduje się wspomnieniem dwóch wielkich filarów naszej wiary – świętych Apostołów Piotra i Pawła. To dwie różne osobowości, dwie historie życia, dwa temperamenty… a jednak jeden Duch, jedna misja, jeden Kościół.

Piotr reprezentuje Kościół stacjonarny. Piotr, prosty rybak, który usłyszał słowa: „Ty jesteś Piotr – Opoka – i na tej opoce zbuduję mój Kościół”. To on reprezentuje Kościół stacjonarny, zakorzeniony, strzegący depozytu wiary, umacniający braci w wierze. Piotr uczy nas wierności i odpowiedzialności – nawet wtedy, gdy popełnimy błędy. Pamiętajmy: ten sam Piotr, który zaparł się Jezusa, stał się jego najgorliwszym świadkiem.

Paweł repreentuje Kościół misyjny. Z kolei Paweł – ten, który nie znał Jezusa „na ziemi”, który zaczął jako prześladowca – staje się największym misjonarzem. Jego listy, jego podróże, jego nieustanny ruch ku poganom, ku światu, to obraz Kościoła misyjnego. Kościoła, który wychodzi, szuka, nawraca. Kościoła, który nie boi się nowych języków, kultur, granic.

W pewnym mieście stały dwa kościoły. Jeden piękny, zadbany, z wieloma wiernymi – tam wszystko było poukładane. Nazywano go „Domem Piotra”. Drugi – na obrzeżach miasta – był skromny, często pusty, ale jego drzwi były zawsze otwarte. Tam nieustannie przychodzili nowi ludzie: zagubieni, ubodzy, szukający sensu. Ten nazywano „Namiotem Pawła”.

Pewnego dnia zapytano proboszcza z Domu Piotra: „Czy nie martwisz się, że tylu ludzi idzie do Namiotu Pawła?” Odpowiedział: „Nie. Bo oni szukają. A kiedy znajdą, wrócą, by zbudować Kościół razem z nami.” Zapytano też proboszcza z Namiotu Pawła: „Czy nie chciałbyś mieć tak pięknego kościoła jak tamten?” A on odpowiedział: „Ten namiot wystarczy, by ludzie wiedzieli, że Bóg ich szuka tam, gdzie są.” To tylko historia. Ale pokazuje, że Kościół potrzebuje obu przestrzeni: trwałości i wierności Piotra, ale też otwartości i odwagi Pawła. Każdy z nas nosi w sobie coś z Piotra – lęk, zdradę, ale też pragnienie bycia wiernym. I coś z Pawła – zapał, misję, niepokój serca.

Dziś, w tej uroczystości, Bóg mówi do nas: jeśli jesteś zmęczony – bądź jak Piotr, oprzyj się na skale, a jeśli czujesz ogień w sercu – bądź jak Paweł, nie zatrzymuj go dla siebie.

Niech święci Piotr i Paweł uczą nas równowagi między trwaniem a wyruszaniem, między słuchaniem a głoszeniem, między bezpieczeństwem a odwagą. Taki Kościół – zbudowany na skale Piotra i zapalony ogniem Pawła – może przemieniać świat.

W pewnym odległym królestwie żyły dwa duchy – Ogień i Woda. Ogień był gorący, impulsywny, zawsze gotów działać, spalać, porywać do czynu. Woda – cicha, łagodna, cierpliwa, potrafiła czekać wiekami, zanim wydrążyła skałę. Każde z nich było potężne, ale też samotne, bo nikt nie potrafił ich zrozumieć.

Ogień chciał zmieniać świat, ale bez Wody często niszczył, zamiast budować. Woda chciała go ukoić, ale sama z siebie nie potrafiła ogrzać serc. Ludzie bali się ich. „Ogień parzy, Woda topi” – mówili. Aż do dnia, gdy w królestwie wybuchła wielka susza, a po niej zaraz – pożar. Wydawało się, że to koniec wszystkiego. I wtedy stało się coś niezwykłego. Ogień, zamiast uciekać, zbliżył się do Wody. Woda, zamiast go gasić, uniosła się w górę i utworzyła z nim parę – łagodną mgłę, która nawodniła wyschniętą ziemię, a jednocześnie ugasiła płomienie. Ich współpraca ocaliła królestwo. Od tej pory mówiono: „Ogień bez Wody niszczy. Woda bez Ognia chłodzi. Ale razem – dają życie.[1]

Czasem to, co wydaje się przeciwieństwem, wcale nie jest wrogiem. Ludzie o różnych charakterach, spojrzeniach, sercach – mogą się uzupełniać. W relacji nie chodzi o to, by być takim samym, ale by razem być całością. Tak samo jest ze św. Piotrem i św. Pawłem. Dwa różne charaktery, ale które się uzupełniają i dają moc Kościołowi. Są jak dwa buty dzięki którym Kościół może poruszać się z górki czy pod górkę, ale dalej do przodu. Wyjasnia to opowiadanie. Pewien pielgrzym opowiadał, że wędrując pieszo przez Europę, zgubił jeden but. W jednej wiosce ktoś dał mu but prawy. W drugiej – ktoś inny lewy. Oba były różne, ale dzięki nim mógł iść dalej. Mówił: „Te dwa buty – różne, a potrzebne – to jak Piotr i Paweł. Jeden twardy, drugi elastyczny. Jeden strzeże, drugi szuka. Ale tylko razem mogą nieść Ewangelię dalej”.[2]

Podobnie jest i z nami. Każdy nosi inne buty, ale to one prowadzą nas do celu, jakim jest niebo. Nie ważne jakie charaktery i opinie mamy, ale jeśli Tym, który nas łączy jest sam Jezus, to idziemy we właściwym kierunku. Mamy zdążać do świętości, która dana jest każdemu bez względu na jego rasę, status społeczny, czy osobisty charakter. 

Pewien młody ksiądz, tuż po święceniach, został zaproszony na spotkanie dwóch wspólnot: jednej wiejskiej i drugiej misyjnej – gdzieś na obrzeżach wielkiego miasta.

W pierwszej wspólnocie, w małym kościele, starsi ludzie śpiewali pieśni, które znali od dzieciństwa. Wszystko było znajome, ciche, ułożone. Proboszcz mówił: „Tu ludzie trwają – jak w łodzi Piotra. Czasem morze się wzburzy, ale my wiemy, kto jest naszym Kapitanem.”

W drugiej wspólnocie był tylko namiot – rozstawiony pod drzewem. Tam śpiewano na bębnach, dzieci biegały, modlitwy były pełne emocji i chaosu. Młody ksiądz zapytał: „Gdzie tu jest Kościół?”

A misjonarz odpowiedział: „Kościół to nie miejsce – to ludzie, którzy szukają Boga i siebie nawzajem. Ten namiot Pawła jest domem dla wielu bezdomnych serc”[3].

Każdy z nas jest równy przed Bogiem i jednocześnie pogubiony z naszym mniejszymi lub wiekszymi grzechami. Nikt z nas nie jest doskonały, tak, jak nie było doskonały Piotr i Paweł. Ten pierwszy zdradził Jezusa w godzinie próby, ten drugi walczył z Jeusem jak tylko potrafił. Dosięgła jednak obu ogromna miłość Jezusa, która zmieniła ich nastawienie do życia i ludzi z którymi przyszło im pracować i żyć. To tym ludziom poświęcili swoje życie do tego stopnia, że oddali je za Chrystusa. Obyśmy tak ukochali Jezusa, by świadectwem własnego życia przybliżyć innych ludzi do Jego miłości, miłości Jezusa. Jak to zrobić?   

Jest taka legenda, że kiedyś Piotr i Paweł spotkali się w niebie i zaczęli rozmawiać o Kościele. Piotr zapytał: – Dlaczego niektórym ludziom nie wystarczy nasze nauczanie? Dlaczego ciągle chcą nowości, emocji, zmian? Paweł odpowiedział: – Bo Ewangelia nie jest tylko księgą – to żywy ogień. A ogień musi się rozprzestrzeniać. Piotr spojrzał na niego i rzekł: – A jednak ogień trzeba trzymać w latarni, by nie spalił wszystkiego. Paweł się uśmiechnął: – Dlatego jesteśmy razem. Ty trzymasz lampę. Ja biegnę z ogniem.

Jako dzieci jednego Kościoła, bądźmy zatem lampą pełną wewnętrzengo ognia Ducha świętego! Bądźmy Kościołem samego Boga! Bierzmy miłość i dawajmy miłość, która nich daje pokój całemu światu.  

J 21, 15-19

Paś baranki moje, paś owce moje

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”

Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Rzekł do niego: „Paś baranki moje”.

I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”

Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Rzekł do niego: „Paś owce moje”.

Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?”

Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje.

Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”.

To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”


[1] Ogień i Woda

[2] Dwa buty

[3] Łódź i namiot

Total
0
Shares
(fot. 456PHOTOS / flickr.com / CC BY 2.0)

Boże Ciało, Kosmiczna moc Eucharystii, J 6, 51-59

Astronauci Aldrin i Armstrong wylądowali na księżycu 20 lipca 1969 roku. Podczas gdy Armstrong przygotowywał się do spacerowania…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...