Żyj i daj żyć…
Śmierć Jana Chrzciciela
Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata.
A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa.
Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela.
A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
Opowiadanie pt. „O zajączku i żurawiu”
Pewnego razu zaplątał się beztroski zajączek w pnącza i bliski był uduszenia. Żuraw przelatując tamtędy zauważył nieszczęśnika, przystanął i powiedział sobie: – Mam wspaniały dziób: Tym wspaniałym dziobem rozetnę te sidła bez trudności: – Muszę tylko go jeszcze trochę naostrzyć.
I wziął się za ostrzenie dzioba, raz po raz przerywając, aby przypomnieć głośno światu, że jego dziób jest najlepszy ze wszystkich dziobów.
Niestety, zanim zdążył wyszlifować swój dziób; zajączek udusił się na śmierć. – To naturalnie głupia sprawa – skonstatował żuraw, ale następnego zajączka uratuję już na pewno!
Refleksja
Każda chwila jest „dobra”, aby komuś… „przyłożyć” i to słowem lub pięścią. Często pod „płaszczykiem nocy” gotujemy innym ludziom piekło na ziemi. W ten sposób, pod „ciemnościami nocy”, za plecami innych, swoim zachowaniem potrafimy niszczyć komuś jego życie. Nasze namiętności i chęć zemsty potrafią zrujnować nie jedno ludzkie życie…
Jezus uczy nas, że nie zemsta, ale chęć porozumienia jest najlepszą „bronią” w pozyskaniu wroga. Tylko w ten sposób nie śmierć, ale życie zwycięża walkę o człowieka. Jezus uczy nas, że tylko szczerość i otwartość potrafi przełamywać bariery, które po ludzku biorąc są nie do przekroczenia. Bo tak naprawdę najważniejsze jest życie i prosta zasada: „żyj i daj żyć innym”…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Dlaczego ludzie gotują ludziom zły los?
2. Dlaczego namiętności zwyciężają nas?
3. Dlaczego warto „żyć i dać żyć innym”?
I tak na koniec…
Dobre dłużej się pamięta, ale złe – łatwiej się przypomina (Władysław Grzeszczyk, Parada paradoksów)
Kazanie na podstawie Mk 6, 17–29 (AI)
Ścięcie Jana Chrzciciela
Dzisiejsza Ewangelia stawia przed nami dramatyczną scenę: ścięcie Jana Chrzciciela. Jan – prorok prawdy, człowiek całkowicie oddany Bogu – ginie nie dlatego, że popełnił zło, ale dlatego, że miał odwagę nazywać rzeczy po imieniu. Powiedział Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. I ta prawda kosztowała go życie.
- Cena prawdy i ofiary
Jan pokazuje nam, że życie w prawdzie nie zawsze prowadzi do ziemskiego sukcesu. Czasem wręcz przeciwnie – ściąga na nas prześladowania, niezrozumienie, a nawet śmierć. Ale jego śmierć nie była daremna. Stała się świadectwem, że są wartości większe niż życie: wierność Bogu, odwaga, czyste sumienie.
– Ile razy i my boimy się powiedzieć prawdę, aby kogoś nie stracić, nie narazić się, nie wypaść gorzej? Jan pokazuje, że życie ma sens tylko wtedy, gdy nie zdradza się prawdy.
- Niesprawiedliwość i żądza
Widzimy w tej scenie także ciemną stronę ludzkiego serca. Herod – człowiek, który bał się Jana i jednocześnie go szanował – ulega pysze, słabości, obietnicom i namiętności. Salome tańczy, Herod obiecuje, Herodiada żąda. Niesprawiedliwość rodzi się z połączenia żądzy, chciwości i pychy. To mechanizm, który działa również dzisiaj.
– Ile ludzkich sumień jest sprzedawanych za władzę, pieniądze, karierę?
– Ile razy decyzje polityczne czy społeczne niszczą sprawiedliwość tylko po to, by ktoś zachował swoje stanowisko lub wizerunek?
- Jan – wzór dla nas
Jan Chrzciciel to człowiek, który nie szukał władzy ani bogactwa. Jego „ubranie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” świadczą, że wybrał prostotę i całkowite zaufanie Bogu. I właśnie ta wolność od rzeczy materialnych pozwoliła mu mówić prawdę bez lęku. Bo jeśli nie jesteś przywiązany do władzy i pieniędzy, nie można cię nimi kupić.
- Przykłady ze współczesności
– Św. Oscar Romero, arcybiskup San Salvadoru, zginął przy ołtarzu, bo bronił ubogich i mówił prawdę o niesprawiedliwości społecznej.
– Ks. Jerzy Popiełuszko w Polsce zapłacił życiem za to, że przypominał słowa św. Pawła: „Zło dobrem zwyciężaj”.
– Każdy ojciec i matka, którzy uczą dzieci uczciwości, choćby tracili przez to szanse na szybki sukces – to są współcześni świadkowie Jana.
- Zastosowanie dla nas
– Nie dajmy się kupić obietnicami świata.
– Mówmy prawdę, nawet jeśli nie jest wygodna.
– Brońmy sprawiedliwości, choćby wymagało to odwagi.
– Patrzmy na swoje życie: czy kieruje nami pragnienie służby Bogu i ludziom, czy raczej żądza władzy, pieniędzy, uznania?
Zakończenie
Śmierć Jana nie jest przegraną. Jest zwycięstwem prawdy nad kłamstwem, światła nad ciemnością. To przypomnienie, że choć władza i pieniądze mogą uciszyć głos proroka, to nigdy nie zdołają zabić prawdy.
Prośmy dzisiaj o odwagę życia w prawdzie. Abyśmy – jak Jan – potrafili składać ofiarę z własnego życia, nawet w małych codziennych wyborach. Bo tylko wtedy nasze życie będzie prawdziwie wolne i sensowne.
Historia współczesnego świadka prawdy
Kilka lat temu w jednej z dużych firm finansowych pracował młody mężczyzna – nazwijmy go Piotrem. Był bardzo zdolny, szybko awansował, miał przed sobą świetlaną karierę. Wydawało się, że nic nie może mu przeszkodzić.
Pewnego dnia szefowie poprosili go, by „podrasował” pewne dokumenty – żeby raport wyglądał lepiej niż w rzeczywistości. „Wszyscy tak robią” – usłyszał. „To tylko formalność. Jeśli chcesz iść w górę, musisz umieć się dostosować.”
Piotr poczuł, że stoi przed wyborem. Z jednej strony – awans, pieniądze, stabilna przyszłość. Z drugiej – sumienie, które mówiło: „Nie wolno ci kłamać. Nie wolno oszukiwać”. Poszedł do domu i rozmawiał z żoną. Ona powiedziała mu wtedy: „Jeśli zrobisz to raz, będziesz musiał robić to ciągle. A jeśli odmówisz – możesz stracić pracę, ale nie stracisz samego siebie”.
Następnego dnia Piotr wrócił do firmy i powiedział: „Nie podpiszę tego. Nie chcę budować kariery na kłamstwie”. Kilka dni później rzeczywiście został zwolniony. Stracił stanowisko, dobre pieniądze, perspektywę szybkiej kariery. Ale pozostał wolny. Miał czyste sumienie, a dziś prowadzi własną uczciwą działalność – i choć nie jest bogaty, żyje spokojnie i z dumą patrzy w oczy swoim dzieciom.
Związek z Ewangelią
Ta historia przypomina nam o Janie Chrzcicielu. On również stracił wszystko – życie – tylko dlatego, że nie chciał zamilknąć wobec grzechu. Nie dał się kupić ani zastraszyć.
Podobnie Piotr: nie pozwolił, by żądza władzy czy pieniędzy zwyciężyła nad prawdą. Stracił wiele w oczach ludzi, ale zyskał jeszcze więcej w oczach Boga.
Przesłanie dla nas
– Każdy z nas w życiu staje w takich sytuacjach: czy będę wierny prawdzie, czy dam się kupić wygodą, strachem, pieniędzmi?
– Żądza władzy i pieniędzy potrafi niszczyć nie tylko innych, ale i nas samych.
– Tylko prawda i wierność sumieniu sprawiają, że naprawdę jesteśmy wolni.
(Main Photo: Pandiyan / Foter.com / CC BY-NC)