Na skrzyżowaniu ulicznym znikły trzy kolory świateł: żółty, zielony i czerwony, a zabarwiły się wszystkie na niebiesko. Trwało to dłuższą chwilę…
Potem wszystko wróciło do normy. Światło niebieskie pomyślało: dałem sygnał „wolnej drogi” – lecz do nieba, nikt mnie jednak nie zrozumiał, bo zabrakło ludziom odwagi, aby fruwać.
Uczmy się „fruwać” tzn. wznosić się ponad samych siebie.