Na dobranoc i dzień dobry – Mt 5, 43-48

Total
0
Shares

To sztuka kochać swojego wroga…

Miłość nieprzyjaciół

Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.

Opowiadanie pt. “Sprawdzian miłości”

Dwudziesty wiek. 23 listopada 1927 roku. Stolica Meksyku. W więzieniu przebywała grupa katolików z niestrudzonym duszpasterzem ojcem Pro na czele. Wszyscy zostali uwięzieni za działalność na polu wiary. Bez wyroku sądowego postanowiono kilku zamordować. Rano otwarły się drzwi celi, padło nazwisko: “Michał Pro”.

Zakonnik przyzwyczajony do częstych przesłuchań natychmiast wyszedł. Oprawcy kazali mu wrócić i ubrać się. Zrozumiał… Wybiła ostatnia godzina życia… Pożegnał się ze swoim bratem Robertem. Egzekucji miano dokonać w więziennym ogrodzie.

Pod murem ogrodzenia stały manekiny o ludzkich kształtach, przeznaczone do nauki celowania dla rekrutów. Naprzeciw muru pluton egzekucyjny. Rozległa się komenda: “Baczność, przygotuj broń!”

Ojciec Pro szedł na miejsce stracenia krokiem równym i spokojnym, zatopiony w modlitwie. W drodze jeden z eskortujących go żołnierzy poprosił o przebaczenie. – Nie tylko ci przebaczam – odparł męczennik za wiarę – ale będę się za ciebie modlił. Dziękuję ci za wielką łaskę, jaką mi dziś wyświadczasz.

Gdy przyszedł pod mur, zapytał go oficer, czy ma jakieś życzenie. – Tak – powiedział – pragnę przez chwilę się pomodlić. Ukląkł bez okazywania najmniejszego lęku, przeżegnał się i pogrążył w modlitwie. Potem wyprostował się, ucałował krzyż, który trzymał, przeżegnał nim zebranych widzów egzekucji: – Niech Bóg ma nad wami Miłosierdzie.

Rozłożył szeroko ramiona, by umrzeć jak ukrzyżowany Chrystus. – Przebaczam z całego serca mym nieprzyjaciołom. Wzniósł oczy ku niebu i po cichu, lecz wyraźnie powiedział: – Niech żyje Chrystus Król.

Dał znak żołnierzom, że jest gotów. Trafiony PIĘCIOMA kulami, osunął się na ziemię. Leżącemu przyłożył sierżant pistolet do głowy i strzelił w samo oko.

Refleksja

Miłość nieprzyjaciół  to wyzwanie dla nie jednego z nas. Bo wielu z nas ma osoby, które unika, bo są do nich zrażone. To wciąż przekraczanie swojej niechęci, urazów, czy wręcz nienawiści do tych, którzy są nam wrogami. O takich osobach dziś mówi Jezus. Tym osobom zatem potrzebujemy poświęcić nasz cenny czas, nawet jak się nam to za bardzo nie podoba…

Jezus uczy przebaczać tym, którzy nam zawinili. To wciąż dawanie ponownej szansy tym, którzy tej szansy potrzebują. Nie jest to łatwe zwłaszcza tam, gdzie przebaczamy już kolejny raz; kiedy nasze zaufanie jest mocno nadszarpnięte; kiedy czujemy się jak naiwniacy, którzy kolejny raz dadzą się nabrać na kolejny “trick”. Tym bardziej trzeba zaufać, aż do momentu prawdziwego nawrócenia. Dlatego trzeba dać szanse, bo “a nóż – widelec” tym razem się uda…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy miłość nieprzyjaciół jest możliwa?
2. Czy łatwo przekraczać swojej niechęci,  urazów, czy wręcz nienawiści do tych, którzy są nam wrogami?
3. Czy warto dać kolejną szanse nieprzyjacielowi?

I tak na koniec…

“Jeden stracony przyjaciel to co najmniej stu wrogów więcej” (Władysław Grzeszczyk)

[metaslider id=1638]

 

Total
0
Shares
(fot. arndt_100 / Foter)

Na dobranoc i dzień dobry – Mt 5, 43-48

Będziesz miłować… Miłość nieprzyjaciół Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela…

Może spodoba Ci się też...