U nikogo nie znalazłem tak wielkiej wiary…
Setnik z Kafarnaum
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! – a idzie; drugiemu: Chodź tu! – a przychodzi; a słudze: Zrób to! – a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim.
Opowiadanie pt. „Wiara najbliższa”
Trapista Thomas Merton (1915-1968) urodzony we Francji i wychowany w Stanach Zjednoczonych, jest autorem wielu książek, min.: „Posiew kontemplacji”, „Znak Jonasza”, „Nikt nie jest samotną wyspą”. W pewnym okresie swego życia poszukiwał intensywnie wiary. Był niewierzącym filozofem i estetą. Któregoś dnia w Londynie spotkał się z mnichem buddyjskim.
Merton powiedział mnichowi, że chciałby wreszcie znaleźć wiarę, może buddyjską – „może mi swoją wiarę przekażesz?” Ten jednak zaskoczony zapytał Mertona z jakiej części świata pochodzi. Okazało się, że z Europy.
Odpowiedział mu wtedy mnich: „W takim razie najbliższa jest ci wiara chrześcijańska. Taką zatem ci wiarę sam Bóg dał, skoro urodziłeś się w kręgu tej właśnie kultury. Poznaj zatem najpierw mistyków chrześcijańskich. Bóg powołując Cię do życia w Europie, powołał cię równocześnie do wyznania, które tam jest najbardziej popularne. Zacznij od tego”.
Podsunął mu wtedy Ewangelię i małą książeczkę Tomasza a Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”. Dodał też: „Nie szukaj żadnej egzotyki, wybierz tę wiarę najbliższą, jaką ci Bóg podarował”.
Refleksja
Thomas Mann w książce pt.: „Mario i czarodziej” napisał: „Istotnie, cały świat jest zbyt wyłącznie zajęty sobą, aby można mieć poważne zdanie o kimś innym, z leniwą gotowością akceptuje się ten stopień szacunku, jaki bez wahania okazujesz sobie. Bądź, czym chcesz, żyj, jak chcesz, ale okazuj dufną zuchwałość, bez nieczystego sumienia, a nikt nie będzie moralnie śmiał gardzić tobą. Spróbuj z drugiej strony stracić zgodę z sobą, zadowolenie z siebie, pokaż, że sobą gardzisz, a na oślep przyznają ci słuszność”
Wciąż wybieramy naszą drogę wiary. Eksperymentowanie nie jest najlepszą droga, ale stagnacja też nie jest dobra. Od wciąż nowego spojrzenia na Boga, siebie i drugiego człowieka zależy nasze życie duchowe. Wsłuchując się w swoje serce znajdziemy wszystko, czego nam potrzeba…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Czy masz szacunek do siebie?
2. Czy wiara pomaga Ci w życiu?
3. Czy żyjesz w zgodzie z sobą samym?
I tak na koniec…
„Jedynym szczęściem na ziemi jest świadomość, że Bóg nas kocha” (św. Jan Maria Vianney)