1 N. Adwentu, Czuwajcie więc i módlcie się, Łk 21, 25-28. 34-36

Total
0
Shares

Spytał razu pewnego uczeń nauczyciela – dlaczego tak wolno postępuję drogą doskonałości, choć tak gorąco jej pragnę? – Dlatego, że nie umiesz czuwać. Z tej przyczyny nie uda ci się zobaczyć nawet wschodzącego słońca. 

Był sobie raz człowiek, który bardzo chciał obejrzeć przedstawienie w teatrze. Przybył znacznie wcześniej, niosąc ze sobą derkę – taki materiał, kocyk, który chorni konia przed zimnem i wiatrem, a zimą również przed mrozem. Po długim oczekiwaniu zawinął się w derkę i zasnął. Kiedy się ocknął, było już po przedstawieniu. Nie pozostawało mu więc nic innego, jak zwinąć swoją derkę i pójść do domu[1].

Dzisiejsza Ewangelia św. Łukasza wprowadza nas w atmosferę adwentowych przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. To dlatego św. Łukasz przypomina nam, abyśmy “czuwali i modlili się” i tak, w ten sposób przygotowywali się na narodzenie Pana Jezusa. Czuwanie ma w sobie odrobine dreszczyku, niepokoju, pełnej gotowości i zakłada cierpliwość. Modlitwa ma nas uspokoić i dać siły, aby kiedy to nastąpi, być gotowym na przyjęcie życia Jezusa. Przyjąc Go takim, jakim jest i potem odkrywać przez całe życie wciąż jakby na nowo. Nie może w nas być rozczarowania, tak jak nie było go u małego chłopczyka, który napisał doa Jezusa: «Kochane Dzieciątko Boże, dziękuję ci, że dałeś mi braciszka, choć wiesz, że cię prosiłem o psa. Twój Marcin». Jezus zawsze daje nam to, czrgo się nie spodziewaliśmy, ale zawsze, wcześniej czy później, wyjdzie nam to na dobre. Mimo, ze nie widzimy tego dobrodziejstwa tu i teraz.  

Andrzej miał tylko jedno wielkie marzenie: rower. Wspaniale wyposażony żółty rower, który widział na pewnej wystawie w mieście. Zupełnie nie mógł o nim zapomnieć. Widział go we wszystkich swoich snach, w mleku, które wypijał, na zdjęciu Kopernika, które znajdowało się w jego szkolnym podręczniku. Ale mama Andrzeja miała jeszcze tak wiele wydatków, a rachunki do zapłacenia rosły z każdym dniem. Nie mogła sobie pozwolić na to, aby kupić swemu dziecku drogi rower, którego tak bardzo pragnął.

Również Andrzej zdawał sobie sprawę z problemów mamy i dlatego prosił o ten prezent samego Boga na Boże Narodzenie. Każdego dnia dołączał do swojej modlitwy jedno zdanie: “- Nie zapomnij na Boże Narodzenie o żółtym rowerku dla mnie. Amen”. Mama każdego dnia wsłuchiwała się w modlitwę Andrzeja i wznosiła ze smutku ramiona. Bała się, że Boże Narodzenie będzie dla niego w tym roku bardzo smutne. Wiedziała, że nie otrzyma roweru i będzie mu z tego powodu bardzo przykro.

Nadszedł dzień Bożego Narodzenia i, jak to było do przewidzenia, Andrzej nie otrzymał żadnego roweru. 

Wieczorem, uklęknął przy swoim łóżeczku, by jak zawsze odmówić pacierz. “- Andrzejku” – przemówiła do niego słodko mama – “wiem, że jesteś smutny, bo nie dostałeś dzisiaj roweru. Myślę jednak, że nie będziesz się gniewał na Pana Boga za to, że nie odpowiedział na twoje modlitwy”. Andrzej spojrzał na mamę i odpowiedział:  «Oczywiście, że nie, mamo. Przecież odpowiedział na moje modlitwy. Powiedział mi: „Nie”»[2].

Bardzo często w naszym życiu prosimy Boga o pomoc. I jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to skłonni jesteśmy bardzo dziękować za dobro, które otrzymaliśmy od Niego. Tymczasem, kiedy nasza prośba nie została wysłuchana i nie jest po naszej myśli, to wydaje nam się, że Bóg już nas nie kocha i nie intersują Go nasze sprawy. Nie tylko “Tak”, ale także “Nie” od Boga jest zawsze odpowiedzią na potrzeby człowieka. Przecież może On w ten sposób dać nam znać, że nie to, co my chcemy, ale to co On chce, będzie dla naszego dobra. Nie nasz plan, ale plan Pana Boga jest najważniejszy. To On jest tym, który nas stworzył, a my mamy rozeznawać Jego plany względem nas. 

Homo proponit Deus disponit (Człowiek myśli lub planuje, Bóg kieruje) – napis o takiej treści zdobi jedną z zabytkowych kamienic w Görlitz. Tekst ten pochodzi z Księgi Przysłów, gdzie czytamy: Serce człowieka obmyśla jego drogę, lecz Pan kieruje jego krokami. (Ks. Przysłów 16:9)

Biblijny tekst został umieszczony na tym budynku w roku 1738 przez Johanna Floriana Schlittera, kiedy całkiem niespodziewanie odziedziczył go w spadku po krewnym. Przez ten napis pragnął wyrazić swoją wdzięczność i wiarę.

Zaufanie Bogu oznacza, że nie martwimy się cały czas z powodu wszystkiego, co się wokół nas dzieje, co nie oznacza, że nie mamy w ogóle zmartwień lub że nie byłoby powodów do zmartwienia. Ten, kto szczerze wierzy wie w swoim zmartwieniu, że Bóg zawsze jest większy niż problemy i nigdy nie jest bezradny w obliczu naszych trosk. Również wtedy, kiedy mamy poczucie, że nie posiadamy już kontroli nad naszą sytuacją i życiem, lub kiedy mamy wrażenie, że lekarze lub rząd też nie panują już nad sytuacją, wtedy nadal wiemy, że Bóg rządzi i ma wszystko pod kontrolą.

Nie oznacza to, że idzie wszystko tak, jak byśmy chcieli, ani też, że wszystkie problemy zostaną rozwiązane po naszej myśli. Sądzimy, że wiemy, co jest dobre dla nas, ale nie zawsze mamy rację. Bóg wie lepiej! Kto lepiej nas zna, niż nasz Stwórca? On zna nas nawet lepiej niż my siebie samych. Dlatego też kieruje nasze życie nie według naszej ale Swej myśli. Możemy jednak zaufać Jego dobremu kierowniu, nawet jeśli to oznacza czasowe cierpienie i zmartwienie[3].

Wielu ludzi nie chce tego wszystkiego uznać i żyje tak, jakby Bóg nie istniał. Wielu myśli nadal, że ma wszystko pod kontrolą, że każdy może sam decydować o kierunku swego życia. Prawdą jednak jest, że Bóg rządzi i kieruje. Czy wierzysz w to, czy nie, nie masz innego wyboru niż poddanie się temu, bo nie jesteś w stanie tego zmienić. Ostatecznie nie ty, lecz Bóg decyduje o twoim życiu. 

Na ścianie jednego z Domu Rehabiltacji w Nowym Jorku jest powieszona modlitwa. Ma przypominać każdemu z tam obecnych i przechodzących odnowę po operacji, że człowiek jest słaby i nie od niego zależy wszsytko. Ta modlitwa brzmi tak:

Prosiłem Cię, Boże, o siłę, abym mógł realizować moje cele.
Uczyniłeś mnie słabym, abym nauczył się słuchać w pokorze.
Prosiłem o zdrowie, aby uczynić wielkie rzeczy.
Uczyniłeś mnie chorym, abym mógł robić rzeczy dobre.
Prosiłem o bogactwo, aby być szczęśliwym.
Dałeś mi ubóstwo, abym stał się mądry.
Prosiłem o władzę, aby być akceptowanym przez ludzi.
Dałeś mi niemoc, abym poczuł potrzebę Boga.
Prosiłem o rzeczy, aby cieszyć się życiem.
Dałeś mi życie, abym cieszył się rzeczami.
Nie otrzymałem nic z tego, o co prosiłem,
ale dostałem to, na co miałem nadzieję.
Niezależnie ode mnie samego, moja najgłębsza modlitwa została spełniona.

Czuję się przez to jeszcze bardziej błogosławiony!

To dlatego potrzebna jest nam modlitwa, by za jej pomocą przyjąć do serca i umysłu, że to nie człowiek jest Bogiem, ale stworzeniem. Modlitwa uświadami nam, jak bardzo zależymy od Boga, który dał nam życie i wszystko na tej ziemi, asby to życie podtrzymać. Musimy “jedynie”, a nie jest to łatwe, mu zaufać, wierzyć w Jego miłosierdzie i interwencję najlepszą dla nas. Planowanie przyszłości przez człowieka “przypomina zarzucanie wędki do próżnego stawu; nic nie jest nigdy takie, jak byś sobie życzył”[4].

U podnóża gór, których wierzchołki były ledwie dostrzegalne w blasku słońca, leżała mała wioska. Mieszkańcy utrzymywali się tu głównie z rolnictwa. Tego roku padały bardzo obfite deszcze, tak że górskie potoki mocno przybrały i zaczęły zalewać okoliczne pola. Uprawy zboża i ziemniaków zaczęły gnić z nadmiaru wody. Mieszkańcom powoli zaczęły kończyć się zapasy żywności. Z dnia na dzień sytuacja stawała się coraz gorsza. W wiosce zaczął panować głód. Wszyscy mieszkańcy byli załamani, zwłaszcza że deszcze wciąż nawiedzały wioskę. Nie byli w stanie nic zrobić, przyroda okazała się od nich silniejsza. W końcu delegacja mieszkańców udała się do proboszcza, aby zapytać go o radę. Gdy przyszli do niego, on tylko popatrzył na nich i powiedział: – „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana.” (Pwt 8,3)

Oni nie zrozumieli tych słów i smutni odeszli, ponieważ nadal nie wiedzieli, co mają robić. Wrócili do mieszkańców zgromadzonych na rynku i powtórzyli im słowa proboszcza. Wszyscy posmutnieli, też nie rozumiejąc, co mają znaczyć te słowa. Nagle jedna z osób wykrzyknęła radośnie: – Wiem, co mamy robić, powinniśmy się zacząć modlić, to właśnie znaczą te słowa: aby w trudnych sytuacjach nie załamywać się, ale polecać je Bogu.

Następnego dnia cała wioska czekała u wrót świątyni. Jakież było ich zdziwienie, kiedy ujrzeli czekającego tam na nich proboszcza. Rozpoczęła się Msza i ludzie zaczęli się gorliwie modlić. Następnego dnia przestało padać. W tydzień po tym wydarzeniu życie w wiosce wróciło do normy. W trudnych chwilach czasem najprostsza pomoc jest najbardziej skuteczna. Może warto więc czasem pomodlić się?[5]

“Czuwajcie i módlcie się”, to propozycja na początek tegorocznego Adwentu, czasu oczekiwania na Pana. Wykorzystajmy ten czas na spotkanie z Bogiem Ojcem, który niech zaopiekuje się mną jak dzieckiem, które wydaje się być bezradne, ale z latami jest coraz bardziej niezależne w swoim odczuwaniu, myśleniu, czy postępowaniu. Jedank jest tym, które zawsze będzie potrzebowało pomocy Jezusa, bez którego nie ma zycia w pełni radości i pokoju.   

Łk 21, 25-28. 34-36

Oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi.

Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».


[1] SR, Nauka czuwania, https://adonai.pl/opowiadania/krotkie/?id=19

[2] Bruno Ferrero, Żółty rower, https://adonai.pl/opowiadania/modlitwa/?id=6

[3] Człowiek planuje, ale Bóg kieruje!, https://www.augustinus.pl/Artykuly/czlowiek-planuje-ale-bog-kieruje

[4]  Emil Hakl, O rodzicach i dzieciach, s. 76, https://lubimyczytac.pl/cytaty/t/planowanie?page=4&listId=quoteListFull&listId=quoteListFull&tags%5B0%5D=planowanie&tags%5B1%5D=planowanie&showFirstLetter=0&paginatorType=Standard&paginatorType=Standard

[5] Marcin Melon, O tajemnicy modlitwy, https://adonai.pl/opowiadania/modlitwa/?id=3

Total
0
Shares
(fot. włodi / flickr.com / CC BY-SA 2.0)

2 N. Adwentu, Miłość to dar serca, Łk 3, 1-6

Pomiędzy dwoma skrawkami lądu płynęła rzeka. Była nieodgadła i nieprzenikniona. Czasem płynęła spokojnie, szemrząc tylko cichutko i łagodnie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...