4 N. zwykła, Kawałki szkła, Mk 1, 21-28

Total
0
Shares

„Szatan złymi pragnieniami nasyca serce człowieka słabego i budzi w nim pretensje do Boga, że pragnień tych nie może ziścić. Tymczasem Bóg nawet dla grzeszników znajduje w Sobie miłosierdzie”.

Pewnego dnia Szatan wymyślił wspaniały sposób, aby doskonale się zabawić. Zbudował diabelskie lustro, które posiadało magiczną właściwość: wszystko, co było piękne i dobre, odbijało się w nim jako brzydkie, wręcz koszmarne; podczas, gdy to, co złe i odrażające wydawało się wielkie i wspaniałe.

Szatan wędrował sobie wszędzie ze swym straszliwym lustrem. A wszyscy ci, którzy się w nim przeglądali, zaczynali drżeć ze strachu: zamiast siebie widzieli istoty koszmarne i przerażające.Złośliwiec świetnie się przy tym bawił: im bardziej coś było odrażające, tym bardziej mu się podobało. Pewnego dnia to, co ujrzał w lustrze tak mu przypadło do gustu i rozbawiło, że ogarnął go niepohamowany śmiech: lustro nagle wypadło mu z rąk i rozbiło się na miliony kawałków.

Wkrótce potem potężny i złośliwy huragan rozwiał po całym świecie potłuczone cząstki zwierciadła. Niektóre z nich były mniejsze od ziarenek piasku i dostały się do oczu wielu, wielu ludzi, którzy wtedy zaczęli widzieć wszystko na opak: dostrzegali jedynie i przede wszystkim to, co było złe. Inne odłamki zostały przerobione na szkła okularów. Ludzie noszący takie okulary nie potrafili zauważać już tego, co było dobre i sprawiedliwe, zatracili możliwość właściwej oceny czynów i wydarzeń. Czy nie natknęliście się przypadkiem na takich osobników?

Któryś z kawałków lustra był taki duży, że użyto go jako szybę okienną. Biedacy spoglądający przez to okno dostrzegali jedynie antypatycznych sąsiadów, którzy cały swój czas poświęcali na to, by dokuczyć wszystkim. Kiedy dobry Bóg zauważył, co się wydarzyło na świecie, bardzo się zasmucił. Postanowił pomóc ludziom, którzy padli ofiarą żartu Szatana. Powiedział: Poślę na świat mojego Syna. On jest moim obrazem, moim zwierciadłem. Odbija moja dobroć, sprawiedliwość i miłość. Uosabia człowieka takiego, jakim go wymyśliłem i upragnąłem.

Jezus przybył jako zwierciadło dla ludzi. Kto się w nim przeglądał, odkrywał dobro i piękno, uczył się odróżniać je od egoizmu i kłamstwa, niesprawiedliwości i pogardy. Chorzy odnajdowali odwagę do życia, cierpiący czerpali siły, by pokonać ból, zrozpaczeni odzyskiwali nadzieję. Jezus pocieszał strapionych i pomagał ludziom pokonać strach przed śmiercią.

Wielu ludzi kochało lustro Boga i podążało za Jezusem. Czuli, że On rozpalił ich serca.

Jednak niektórzy, widząc to, pękali ze złości: postanowili zniszczyć Boże zwierciadło. Jezus został zabity. Lecz krótko po tym zerwał się nowy, potężny huragan: Duch Święty. Uniósł miliony kawałków lustra Boga i rozsiał je po całym świecie.

Jeśli do czyjegoś oka dostanie się nawet najmniejszy okruszek tego zwierciadła, człowiek ów zaczyna widzieć świat i ludzi, jak widział ich Jezus. Dostrzega przede wszystkim rzeczy dobre i piękne, sprawiedliwość szlachetność, radość i nadzieję; natomiast zło i niesprawiedliwość wydają mu się łatwe do pokonania[1].

Milcz i wyjdź z niego! Te słowa kieruje dziś Jezus do człowieka opętanego przez ducha nieczystego, szatana. Znamy to z relacji Ewangelisty Marka (Mk 1, 21-28), który ukazuje nam scenę uwolnienia człowieka spod działania złego ducha. Co Jezus miał na myśli mówiąc takie słowa? Każe wpierw szatanowi MILCZEĆ. Jego cechą charakterystyczną jest to, że wciąż mówi i podpowiada, co człowiek ma robić i jest na tyle sprytny i cwany, że przez te słowa jest w stanie zmanipulować człowiekiem, aby podda się jego woli, a nie Boga.

Szatan używa pięknych słów, aby zmanipulować człowiekiem po to, aby ten poddał się jego rozumowaniu i oddał mu swoją wole i wolność. Szatan mówi dużo, aby zagłuszyć dobre Słowo Boga. Swoja piękną i kusząca mową odciąga człowieka od słów, które kieruje do niego Jezus. Dlatego pierwsze słowo Mistrza z Nazaretu są proste: Milcz! To znaczy daj ciszy i moment, aby człowiek zastanowił się, gdzie w gąszczu niepotrzebnych słów, jest prawda, której poszukuje i potrzebuje człowiek. 

Jezus każe szatanowi WYJŚĆ, tzn. pokazać się takim jakim jest. Szatan bowiem najczęściej działa pod płaszczykiem kogoś innego. Działa przez kogoś po to, aby nie został rozpoznany. Pod osłoną dobra potrafi zrobić spustoszenie w człowieku. To dlatego Jezus chce, aby staną on twarzą w twarz, aby skonfrontować swoje słowa i postawę. 

To bardzo ważna nauka dla nas. Kiedy popatrzymy np. na grzech obmowy, to dokładnie widać taktykę szatana. W obmowie jest wiele słów, których ilość i jakość jest czasami tak ogromna, że w gąszczu oskarżeń i kłamstw, trudno połapać się już co jest prawdą, a co nie. Obmawiający przy okazji jest tym, który robi wszystko, aby ten obmawiany nigdy nie dowiedział się kim on jest. Chowa się, aby nie mógł być złapany. To iście działanie szatańskie. Wielość słów i ukrywanie się za parawanem prawdy to taktyka złego, który uwielbia tego typu rozgrywki. Nie lubi ciszy, bo wie, że tam jest prawda. Nie lubi też pokazywać swojego oblicza, bo wie, że zostanie skonfrontowany z prawdą o sobie samym i złem, które tworzy. 

Prawda jest lustrem, której nienawidzi szatan, dlatego będzie się przed nim chował i uciekał, ale i podrzucał insynuacje, które mają obrzydzić nas samych sobie, ale też i Boga. Ktoś kiedy powiedział tak: „Gdy patrzymy w lustro, od razu rzucają nam się w oczy nasze niedoskonałości. Mówimy: nie cierpię mojego nosa, nie cierpię moich uszu, oczu, uśmiechu. Jestem za gruba, za chuda, za niska, za wysoka. Mam boczki, których nie znoszę… Widzimy to, co w naszych oczach niedoskonałe i czujemy się wybrakowane, niewystarczająco dobre i piękne. Wiecie jaka jest prawda? To nie jest Boży głos, to wszystko szatan. Bóg patrzy na nas i mówi: JESTEŚ PIĘKNA! Kocham Cię, jesteś moją Ukochaną!”[2].

Święty Ignacy zadawał swoim uczniom pytanie: „Jakiej strategii używa szatan, żeby uwieść ludzi i sprawić, by szli za nim?”. I przedstawiał odpowiedź: „Po pierwsze, kieruje ich od słusznego dążenia do bezpieczeństwa ku zgubnemu dążeniu do pieniędzy – chciwości. Po drugie – od słusznego dążenia do akceptacji do zgubnego domagania się uznania – honoru. Wreszcie – od słusznego doceniania własnej wartości do zgubnego samopobłażania – pychy. Strategia szatana to stopniowe odwodzenie ludzi od słusznych dążeń do grzesznej samopobłażliwości”[3].

Jezus uczy nas, jak mamy postępować. Naucza on i zapobiega działaniu złego tak, że pokazuje, że ma nad nim władzę. Nie pozwala szatanowi wejść i to w żaden sposób w świat Jego myśli, serca, duszy i ciała. To człowiek jest panem siebie, a nie zło, które nie może mieć do niego dostępu. To chce nam powiedzieć dzisiaj Jezus, że mamy być ludźmi wolnymi, ale w ramach tej wolności musimy zrobić wszystko, aby nie miał do nas dostępu zły i nienawistny szatan, który czeka tylko na okazję, aby swoim słowem i w ukryciu zrobić spustoszenie w naszym życiu. 

Radykalizm Jezusa ukazuje nam jaka mamy obrać taktykę wobec zła, które z jednej strony jest bardzo hałaśliwe, ale z drugiej, robi wszystko, aby nie dowiedzieć się skąd ten hałas nadchodzi. Każdy niepokój serca powinien być dla nas pomarańczową lampką, która niech nam podpowiada w sposób naturalny, że mamy bronić się przed tym, który czeka, aby nad nami panować. Utrata wolności przez wprowadzenie w nas lęku i strachu jest poważnym sygnałem, że szatan ostrzy sobie na nas zęby. Jeśli od razu nie damy mu odczuć, że nie jest mile widziany, tym bardziej będzie chciał nas pochłonąć, zwłaszcza swoim tokiem rozumowania, które ma nas doprowadzić do śmierci duchowej, a potem i fizycznej, bo już nie będzie chciało nam się żyć. 

Pamiętajmy, że „smutny i wyrachowany książę tego świata” jest bardzo cwany i inteligentny, dlatego – aby go pokonać – potrzebujemy użyć naszej pokory, ciszy umysłu serca oraz ducha. Nie możemy się go nie bać, bo kiedy żyjemy w prawdzie, bo „Jezus jest drogą, prawdą i życiem”, wtedy on nie lubi tej konfrontacji „face to face”! Ucieka wtedy, gdzie pieprz rośnie[4]. Mamy zatem radować się darem, jaki otrzymaliśmy od Boga, czyli naszym życiem, które jest jedyne w swoim rodzaju. Należy tak czynić, bo radość wewnętrzna jest najgroźniejszą bronią przeciwko szatanowi, który jest smutny „z urodzenia”. 

„Święty Michale Archaniele broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech go Bóg pogromi, pokornie prosimy. A Ty, Książe wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.”

Mk 1, 21-28

Jezus naucza jak ten, który ma władzę

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.

A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.


[1] Bruno Ferrero, Dwa lustra

[2] Jackie Francois, konferencja „Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja”, https://smsznieba.pl/aplikacja-mobilna-sms-z-nieba/cytaty-mysli-refleksje/cytaty-dla-kobiet/item/52672-gdy-patrzymy-w-lustro

[3] Św. Ignacy Loyola, Strategia szatana, https://adonai.pl/opowiadania/duchowe/?id=155

[4] „Uciekać gdzie pieprz rośnie”. Miejsce to odnosi się do Indii, ponieważ wtedy gdy powstało to powiedzenie, Indie były praktycznie na końcu świata. To wskazuje również na znaczenie tego powiedzenia. Uciekać od i już nigdy nie powrócić.

Total
0
Shares
(fot. Anne Hope / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

5 N. zwykła, Modlitwa serca, Mk 1, 29-39

Mówi się w środowiskach kinematograficznych Los Angeles, że podziwiani ludzie kina udają, że stale są zapracowani przy realizacji…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...