Wielki Piątek, Krzyż, który ratuje człowieka, J 18, 1 – 19, 42

Total
0
Shares

Pewien mężczyzna przechowuje w salonie na honorowym miejscu dziwny przedmiot. Jeśli ktoś spyta, dlaczego umieścił go w takim miejscu, człowiek ten opowiada taką oto historię: „Pewnego dnia mój dziadek zaprowadził mnie do parku. Było to mroźne popołudnie zimowe. Dziadek szedł za mną i uśmiechał się, ale czuł w sobie jakiś ciężar. Jego serce było chore, bardzo sfatygowane. Udałem się w kierunku stawu. Był cały zamarznięty. “Chciałbym się poślizgać” – wrzasnąłem – „chciałbym choć raz poślizgać się na lodzie!”. Dziadek był zaniepokojony. W momencie, w którym wszedłem na lód, krzyknął: „Uważaj…!”. Za późno. Lód nie wytrzymał i krzycząc, wpadłem do wody. 

Dziadek, drżąc cały, ułamał kawał gałęzi i podał mi go. Chwyciłem gałąź, a on z całych sił pociągnął mnie do siebie i wyciągnął z przerębla. Płakałem i dygotałem. Dobrze zrobiła mi gorąca kąpiel w domu i łóżko, ale dla dziadka wydarzenie to było zbyt silne, zbyt emocjonujące. Tej nocy zmarł na silny atak serca. Nasz ból był ogromny. Pobiegłem nad staw i odnalazłem kawałek znanej mi gałęzi. Dzięki niej, dziadek uratował mi życie, ale on sam utracił je! Dopóki będę żył, ten kawałek gałęzi będzie wisiał na ścianie, jako znak miłości dziadka dla mnie!”. Dlatego chrześcijanie mają w swych domach kawałek drewna w formie krzyża[1].

W centrum dzisiejszej liturgii Wielkiego Piątku jest krzyż przy którym adorujemy Chrystusa. Trzy raz dziś śpiewamy: “Oto drzewo krzyża na któym zawisło Zbawienie Świata”. Męka i krzyż bez zmartywchwstania nie mają najmniejszego sensu. Stały by się kultem i ubustwianiem męczęństwa i tych, którzy zadają śmierć. Tymczasem Jezus poprzez swoje zmartychwstanie nadaje sens krzyżowi innego znaczenia. Śmierć nie jest końcem, ale początkiem zycia wiecznego. Dlatego można odtąd zabić ciało, ale nie można zabić ducha Chrystusa, który nadaje sens życiu ziemskiemu i temu tam w niebie.  

Po uroczystym wniesieniu i stopniowym odkrywaniu krzyża każdy z nas kleka ze śpiewem na ustach: „Pójdźmy z pokłonem”. Potem każdy indywidualnie podchodzi do krzyża i całuje rany Jezusa. Tak działa Jezus, który jest naszym życiem. Nie jest dobrze, jeśli nie wierzy się w Jego zbawczą moc. 

Pewien zakonnik, który przeżywając trudności ze swoją wiarą postanowił wyjechać na misje, bo sądził, że tam odzyska i na nowo rozpali swoją wiarę. Wypłynął więc statkiem przez ocean i pewnego dnia siedząc i modląc się w kaplicy pod pokładem, wpatrywał się w duży drewniany krzyż, próbując zrozumieć jego istotę, próbując zrozumieć sens męki Chrystusa. 

Nagle rozpętała się potężna burza, która miotała okrętem na wszystkie strony. Przerażony mnich podbiegł do krzyża i objął go mocno, szukając ratunku. Statek rozpadał się i kawałek po kawałku szedł na dno. Wokoło słychać było odgłos pękających desek, łamiącego się niczym zapałka masztu, krzyki ludzi, którzy ginęli. A mnich, mimo nawałnicy, trwał obejmując mocno krzyż, trwał mimo wielkiego lęku, przytulony do drewnianego krzyża, choć po kaplicy, w której siedział nie było już śladu. 

W końcu burza ustała, wody oceanu uspokoiły się. Mnóstwo kawałków zniszczonego okrętu unosiło się na wodzie. Także i duży drewniany krzyż unosił się na wodzie, a wraz z nim przytulony do drewnianego krzyża, przerażony, ale ocalały mnich. Już nie potrzebował rozpalać swojej wiary na nowo. Przez to doświadczenie zrozumiał krzyż Chrystusa. Zrozumiał, że krzyż Chrystusa jest dla niego ocaleniem. Chrystus przelał krew na krzyżu, aby go ocalić, aby nie zginął w otchłani śmierci.

Chrystus przez krzyż odkupił człowieka, wyrwał go ze szponów śmierci i otworzył dla człowieka drogę do nieba. „Bóg nie obiecywał dni bez bólu, radości bez cierpienia; słońca bez deszczu. Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i Światło na Drodze…”[2]

Oglądając wiele lat temu po raz pierwszy „Pasję” Mela Gibsona, pamiętam szczególnie taką oto scenę; Jezus upada po raz kolejny pod krzyżem i wtedy podchodzi do Niego Jego Matka. Bez słów, samym tylko wzrokiem zadaje pytanie: „Co to wszystko znaczy, po co to wszystko, dlaczego?” I Jezus zakrwawiony, zmaltretowany, leżący pod krzyżem odpowiada mocnym, stanowczym głosem: „Oto czynię wszystko nowe”. Co takiego nowego? Nowy świat, nowe stworzenie, nowe widzenie ziemskiej rzeczywistości.

Bardzo spodobały mi się słowa, które znalazłem na Facebook o “Pasji” Mela Gibsona i kilku z nią związanych faktów: “Mel Gibson ostrzegł Jima, że ​​postać Jezusa Chrystusa, którą miał zagrać, będzie bardzo trudna i że jeśli się zgodzi, może zostać zepchnięty na margines Hollywood. Caviezel poprosił o jeden dzień do namysłu, a jego odpowiedź brzmiała: „Myślę, że musimy to zrobić, nawet jeśli jest to trudne. I coś jeszcze, moje inicjały to J.C. i mam 33 lata. – Do tej pory nie zdawałem sobie z tego sprawy”. Mel odpowiedział z głębi serca: „Przerażasz mnie”. 

Podczas kręcenia filmu Jim Caviezel schudł 45 funtów (20,5 kg), został porażony piorunem, jak sam mówi: “Chmury wisiały nisko nad nami, a w krzyż, na którym byłem umocowany, trafił piorun. Nagle zrobiło się bardzo cicho dookoła mnie, a moje włosy stały dęba. 250 osób, które stało dookoła mnie, widziało, jak moje ciało się rozświetliło, a moja głowa została z obu stron rozjaśniona przez ogień”. Dodatkowo zwichnął bark podczas upadku z krzyżem i doznał zapalenia płuc i hipotermii. Jego ciało było tak zestresowane i wyczerpane graniem roli, że po produkcji musiał przejść 2 operacje na otwartym sercu. Sama scena ukrzyżowania zajęła 5 tygodni z 2 miesięce kręcenia. „Nie chcę, żeby ludzie mnie widzieli. Chcę tylko, żeby widzieli Jezusa. Dzięki temu nastąpią nawrócenia”. 

Pedro Sarubbi, który grał Barabasza, czuł, że to nie był Jim Caviezel, tylko Sam Jezus Chrystus. Mówi: kiedy Jim grał tę rolę: „Jego oczy nie miały nienawiści ani urazy do mnie, tylko miłosierdzie i miłość”. Luca Lionello, artysta, który grał Judasza, był zdeklarowanym ateistą przed rozpoczęciem zdjęć. Z czasem nawrócił się, wyspowiadał i ochrzcił swoje dzieci. Jeden z głównych techników, który był muzułmaninem, również przeszedł na chrześcijaństwo. Niektórzy producenci mówili, że widzieli ludzi w bieli, którzy udzielali rad, ale kiedy skończyły się nagrania, nigdy nie wrócili. 

Pasja to najbardziej dochodowy film wszechczasów w USA z oceną R, z 370,8 milionami dolarów! Na całym świecie zarobił 611 milionów dolarów. Co ważniejsze, dotarło to do wielu dusz na całym świecie. Mel Gibson zapłacił z własnej kieszeni 30 milionów dolarów za produkcję, ponieważ żadne studio nie chciało się podjąć tego projektu. Jim Caviezel z dumą głosi swoją wiarę w Chrystusa pośród zła Hollywood. Ludzi takich jak on, którzy robią coś, co może nie brzmieć jak „zabawa”, ale przekazują ludzkości Słowo Boże i historię jego zbawienia”[3]

Tak, dla naszego zbawienia, dla odnowienia swojego stworzenia Bóg „musiał” się wcielić i umrzeć w taki właśnie sposób. Kiedy na początku Bóg stworzył świat, dokonał tego mocą swojego stwórczego Słowa. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.” (J 1, 1-3). Pierwotne stworzenie dokonało się mocą Słowa, ale i nowe stworzenie, odtworzenie pierwotnej świętości stworzenia dokonało się także mocą Słowa Wcielonego, właśnie poprzez wcielenie i mękę Syna Bożego. Słowo Boże stworzyło świat, Słowo Boże stwarza go na nowo przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie.

Wielki Piątek jest więc największym dniem w historii ludzkości, jest dniem nowego stworzenia, stworzenia na nowo, nowej ziemi i nowego nieba. Do tego nieba każdy z nas próbuje się dostać i nie dostanie się tam, jeśli nie przyjmie Chrystusowego Krzyża.

W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,
W krzyżu miłości nauka.
Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może,
Ten nic nie pragnie, ni szuka.

W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda
Dla duszy smutkiem zmroczonej,
Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie
W boleści sercu zadanej.

Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie
Serce ci na wskroś przepali,
Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża,
On ciebie wesprze, ocali.

Wszyscy muszą nieść krzyż. Dzieci, młodzi, ludzie w pełni odpowiedzialni, głowy rodziny; zawsze we wszystkich okolicznościach czasu aż do początku szczęśliwej wieczności. (Jan XXIII)

+ – słowa Chrystusa
E. – słowa Ewangelisty
I. – słowa innych osób pojedynczych
T. – słowa kilku osób lub tłumu

J 18, 1 – 19, 42

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa

Według Świętego Jana

Pojmanie Jezusa

E. Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: T. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: + Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc Jezus rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: + Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, który miał miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam wypić kielicha, który Mi podał Ojciec?

Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra 

E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród.

A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec pałacu arcykapłana, natomiast Piotr zatrzymał się przed bramą, na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. E. A że było zimno, strażnicy i słudzy, rozpaliwszy ognisko, stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się przy ogniu.

Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Nauczałem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie nauczałem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Przecież oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to rzekł, jeden ze sług stojących obok spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.

A Szymon Piotr stał i grzał się przy ogniu. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył, mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i zaraz zapiał kogut.

Przed Piłatem

Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, niewydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go sobie i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.

Przesłuchanie

Wtedy Piłat powtórnie wszedł do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś? E. Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: + Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy, wyszedł ponownie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był rozbójnikiem.

„Oto człowiek”

Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, Królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go wam na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto Człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Zabierzcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.

E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, jeszcze bardziej się uląkł. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz ze mną mówić? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się cezarowi.

Wyrok

E. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto wasz król! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat powiedział do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza cezarem nie mamy króla. E. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.

Droga krzyżowa i ukrzyżowanie

Zabrali zatem Jezusa. A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król żydowski. Napis ten czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem żydowskim. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem.

E. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza jedna część; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty moje, a o moją suknię rzucili losy. To właśnie uczynili żołnierze.

Testament dany z krzyża

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto syn Twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto Matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Śmierć Jezusa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: + Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: + Dokonało się! E. I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Przebicie serca

Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu w innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili.

Złożenie Jezusa do grobu

Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz krył się z tym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa nocą, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i owinęli je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A w miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.


[1] Bruno Ferrero, Kawałek gałęzi

[2] U fryzjera, Auto nieznany, http://magia-swiat.web21.pl/i-niedziela-adwentu-i-opowiadanie-u-fryzjera

[3] Znalezione na www (Facebook), będę wdzięczny, jeśli ktoś prześle mi link, bo niestety nie zapisałem w notatkach.

Total
0
Shares
(Aftab Uzzaman / flickr.com / CC BY-NC 2.0 DEED)

Wielka Sobota, Energia życia, Łk 24, 1-12

80-letnia mieszkanka Ferrary, na północy Włoch, miała w marcu 2008 roku ogromne trudności z udowodnieniem, że… żyje. Historię…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...