22 N. zwykła, Dwa różne światy, Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23

Total
0
Shares

Ciekawa jest dzisiejszy fragment Ewangelii. Nie wiem dlaczego, ale kiedy pierwszy raz go przeczytałem, aby zorientować się jaką przewodnią myśl wybrać na dzisiejszą refleksję, to od razu skojarzyłem ten fragment z reakcją, którą zapewne wielu z nas zna lub zaobserwowało u siebie w codziennym życiu. Proszę zwróćmy uwagę, czy tak przypadkiem nie jest i także w naszym życiu? 

Kiedy idziemy do sklepu, aby kupić np. jakiś nowe ubrania: buty, spodnie, sukienkę, garnitur, krawat… cokolwiek, to od razu – tak na pierwszy rzut oka – wszystko nam się bardzo podoba. Wydaje się takie kolorowe, dobrze skrojone, a materiały tak delikatne i miękkie w dotyku. Ten i tamten, i jeszcze również ten fason też wydaje się, że jest idealny. Sprawdzamy wiele z tych ubrań „tak na oko”, sprawdzamy ceny, materiał, rozmiar, kolor i wzór. Zastanawiamy się, czy to „spasuje” do tych ubrań, które już mamy w naszej domowej szafie. Wyobrażamy sobie także na które spotkanie, czy też imprezę dane ubranie idealnie będzie pasowało. Planujemy przy tym naszą przyszłość. I w końcu, kiedy już obeszliśmy cały sklep, to wracamy często do ubrań, które zapadły nam w pamięci i chcemy je przemierzyć.  Często od razu układamy na ręce to, co nam się podoba, aby potem pójść do przymierzalni, aby zobaczyć, jak to „coś” na nas leży. Wiele z tych rzeczy pozostawiamy w przymierzalni, uważając, że to nie dla nas, że to tandeta, że za drogo, że nie ten fason, ani kolor, itp., ale są też ubrania, z którymi idziemy do kasy, aby za nie zapłacić, bo nam się bardzo tego dnia spodobały. 

Jak wiele razy po powrocie do domu, potem okazuje się, że jednak to nie jest to i żałujemy, że dany ubiór został przez nas zakupiony. Bo z zewnątrz był wtedy taki ładny, ale po praniu już się wszystko się rozłazi, traci kolor, gdzieś tam widzimy odprutą nitkę, a i guzik też ledwo się trzyma. Jesteśmy wtedy bardzo zawiedzeni i rozczarowani nie tylko zakupionym produktem, ale i sobą, że daliśmy się kolejny raz nabrać na świecidełka! Wtedy nasza ocena zakupionego produkty zmienia się błyskawicznie. Zaczynamy wtedy bardzo realnie patrzeć na rzeczywistość. To, co było tak starannie przez nas wybierane, teraz nic nie jest już warte. 

Tak oceniamy ubrania i ubiór, ale tak również jest w naszej ocenie wobec innych ludzi, których spotykamy każdego dnia na naszej ulicy, w miejscu pracy, w domu, czy na wakacjach. Często spotykamy osoby, które na zewnątrz bardzo ładnie wyglądają, bo jest uśmiech „od ucha do ucha”, radość, tryskająca energia, ale po dłuższej rozmowie wychodzi pustka, beznadzieja i ogarnia nas jakiś wewnętrzny brak radości ze spotkania, które zieje niezdefiniowaną przez nas pustką.

Dziś właśnie Jezus mówi nam o takich ludziach, którzy swoja postawą na zewnątrz potrafią zauroczyć nie jednego człowieka, ale gdy się im głębiej przyglądniemy, zwłaszcza ich głębi duchowej, to okazuje się, że w środku jest jad. Wszystko bowiem, co czynią, jest robione tylko na pokaz. Przyjęli jedynie tylko zewnętrzną formę (maskę!), a w środku ich serce pałało złością i oburzeniem, gdyż nigdy nie doświadczyło i nie przeżyło pozytywnej przemiany. Ich życie miało dwa różne alternatywne światy, bo ten „w umyśle i sercu” i „ten na pokaz”. Ten świat wewnętrzny jest zakryty pod pudrem świata zewnętrznych form zachowania.

Wielu z tych ludzi przyjmuje życie religijne jako formę zewnętrznej tylko rytualnej aktywności. Tymczasem w środku, w sercu tego człowieka nie ma miejsca dla Boga. Istnieje wielka przepaść między tym, co na zewnątrz, a tym, co wewnątrz człowieka. To niebezpieczeństwo grozi każdemu, gdy zatrzyma się – tak jak faryzeusze i uczeni w Piśmie – tylko na zewnętrznych formach religijności. Aby zobrazować o co mi chodzi, przytoczę takie zabawne opowiadanie, które kiedyś usłyszałem od jednego z moich przyjaciół. Tak więc, około drugiej w nocy dzwoni na plebanię telefon. Ktoś łamiącym głosem mówi: „Mój tata jest umierający, czy mógłby ksiądz przyjść?”. Ksiądz szybko się ubiera, bierze Najświętszy Sakrament, oleje święte, aby namaścić umierającego i idzie pod wskazany adres. W drodze powrotnej, kiedy już bardzo późno wracał do domu, podbiega do niego mężczyzna z pistoletem i żąda pieniędzy.

Zaskoczony ksiądz sięga do kieszeni swojego płaszcza po portfel. Gdy rozpiął guziki tego płaszcza, nagle złodziej zauważył wystającą pod szyją koloratkę. „O nie wiedziałem, że pan jest księdzem” – powiedział rabuś, chowając od razu pistolet do kieszeni swojej kurtki. „Przepraszam księdza bardzo, niech ksiądz schowa swoje pieniądze. Księży nie okradam – mam w tym względzie twarde zasady”. Wdzięczny za wyjście z opresji, jeszcze lekko podenerwowany ksiądz chciał poczęstować napastnika papierosem, ale ten potrząsnął głową i mówi: „Dziękuje proszę księdza, ale ja w Wielkim Poście nie palę!”.

Etykiety, zewnętrzne style zachowania, które nie dotykają serca, ale zatrzymują się tylko na pozorach, obłudzie, rytuałach, a które to oparte są tylko na zewnętrznej formie, ale nie zmieniają wnętrza, czyli serca człowieka. Ma to coś z reklamy, która swoim kolorem, pięknem, błyskotkami, zadziwiającą perfekcją obietnic przyciąga człowieka. Gdy zaś człowiek zaczyna używać danego produktu, to przychodzi rozczarowanie i koloryt świata reklam zamieniony zostaje na szarzyznę dnia codziennego. 

Pewna księżniczka dostała na urodziny od swego narzeczonego ciężką, choć niezbyt dużą paczkę, o dziwnym okrągłym kształcie. Zaciekawiona rozpakowała szybciutko i znalazła w środku… kulę armatnią. Rozczarowana, ze złością rzuciła ją na podłogę. Wtedy pękła zewnętrzna czarna powłoka i ukazała się mniejsza kula w pięknym srebrzystym kolorze.

Księżniczka podbiegła i ujęła ją w dłonie.Obracając ją, przypadkowo przycisnęła lekko w pewnym punkcie jej powierzchnię. I oto srebrna otoczka otworzyła się, odsłaniając wspaniałą złotą szkatułkę.Teraz księżniczka łatwo otworzyła złote pudełeczko, w środku którego na miękkiej czarnej materii spoczywał cudowny pierścionek, połyskujący brylancikami tworzącymi dwa słowa: KOCHAM CIĘ.

Wielu ludzi myśli: Pismo święte to nie dla mnie. Jest zbyt trudne, nie potrafiłbym nic zrozumieć. Lecz jeśli ktoś zdobędzie się na wysiłek zdarcia pierwszej “warstwy” poprzez skupienie i modlitwę, za każdym razem odkryje nowe i zaskakujące wspaniałości. A przede wszystkim zostanie bezgranicznie zadziwiony jednoznacznością biblijnego boskiego posłania: BÓG CIĘ KOCHA (List miłosny, Bruno Ferrero, z książki pt. „Czterdzieści opowiadań na pustyni”).

W czasach Jezusa, wielu Izraelitów bardziej zajmowało się tym, co było na pokaz, niż przemianą swoich myśli, serca, a przez to potem zachowań. Dlatego też ich egzystencja była pozbawiona życia. Kurczowo trzymając się tego, co było napisane w Prawie, po drodze tracili prawdziwego Boga. Zamiast żywego Boga, którego mogli kontemplować i odkrywać w codzienności, mieli w sobie pustkę, której nic nie było w stanie wypełnić. Dlatego ich uwaga była skoncentrowana na znajdowaniu błędów u innych. Łatwiej oczywiście krytykować czy oceniać innych niż często te same wady eliminować z własnego życia. 

Jezus nakazuje dużą ostrożność w takim zachowaniu. Dlaczego? Bo nikt z nas nie zna dokładnych powodów czyjegoś zachowania. Nie wiemy nigdy, dlaczego ktoś postąpił tak, a nie inaczej. Jeśli nie mamy dostępu do wszystkich informacji, nie mamy też możliwości wydania prawdziwej oceny sytuacji. Stad nasuwa się bardzo ważny wniosek: tylko Bóg może wydać słuszną i sprawiedliwą ocenę, ponieważ to On zna najlepiej serce człowieka. 

Tu nasuwa się od razu takie rozumowanie: W takim razie mam zamknąć oczy na błędy innych i milczeć? Mam udawać, że nic nie widzę dla dobra danej osoby? Odpowiedź jest tak, że: Nie! Chodzi raczej o postawę przebaczenia, bo przecież każdy z nas popełnia błędy, a zarazem też wymaga to wpierw obiektywnego, krytycznego spojrzenia na siebie. To ta przysłowiowa belka, której próbujemy nie widzieć we własnym oku, zaś drzazga w oku drugiej osoby nam bardzo przeszkadza. 

Warto dziś zreflektować i zatrzymać się nad słowami Jezusa, który pyta każdego z nas, czy przypadkiem taka postawa nie kieruje moim sercem. Trzeba nam codziennej modlitwy, aby była przynajmniej w nas chęć widzenia swoich błędów, gdyż od ich poprawy zależy jakość naszego życia. Naprawienie świata powinniśmy zawsze zaczynać od siebie samych, poprzez naprawę własnych błędów i przede wszystkim grzechów wobec Boga, siebie i drugieo człowieka – innych ludzi.

Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23

Prawo Boże a zwyczaje

U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieobmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.

Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»

Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji».

Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

Total
0
Shares
(fot. Luís Henrique de Andrade Carvalho / flickr.com / CC BY-NC 2.0)

22 N. zwykła, Prawda jest jasna jak słońce, Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23

W czasie niedzielnej Mszy św. nagle rozpętała się gwałtowna burza. Piorun uderzył w dzwonnicę i wstrząsnął murami kościoła,…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się też...